Problemem parafii w Polsce zajęła się piątkowa Gazeta Wyborcza.
W tekście zatytułowanym "Księża parafia" dziennik pisze: "Kościół katolicki w opinii Polaków". - Ludzie chcą działać. Przychodzą, dekorują świątynię. Ale czy układanie kwiatów to już cała rola świeckich w Kościele? Ciągle nie możemy znaleźć dla nich miejsca - powiedział proboszcz jednej z warszawskich parafii, gdy zapytałem go o zadania świeckich w parafii Parafii jest w Polsce ok. 10 tys. Czym są wierni dla parafii, czym jest parafia dla wiernych? Zbadali to autorzy książki "Kościół katolicki w opinii Polaków". Przepytali półtora tysiąca osób. Po pierwsze, co wierny, to inna definicja parafii. - "Jedna rodzina", "zgromadzenie ludzi w kościołach", "to my wszyscy, wioska", "całe dobrodziejstwo", "zniszczenie ludzi", "wspólnota wiernych działających", "siedzą tam duchowni", "miejsce, gdzie idzie się po rady i wytchnienie", "spółka ściągająca pieniądze" - odpowiadali badani. Parafię rozumiemy na różne sposoby, ale czujemy się z nią związani. Tak deklaruje ponad 80 proc. ankietowanych. W największym stopniu - głęboko wierzący, rolnicy, osoby powyżej 65. roku życia oraz ludzie dobrze oceniający swoją sytuację finansową. Na drugim biegunie są, oczywiście, niepraktykujący, a także: osoby rozwiedzione, uczniowie i studenci oraz mieszkańcy dużych miast. Co dla parafii robimy? Najczęściej uczestniczymy we mszy świętej i dajemy na tacę, najrzadziej - działamy w parafialnych wspólnotach religijnych czy dobroczynnych (patrz wykres). Jesteśmy - generalnie - przekonani, że Kościołowi należą się od nas pieniądze. Wierni powinni: • wspierać budowę kościoła (tak uważa 93 proc. ankietowanych); • pomagać w utrzymaniu kościoła (91 proc.); • pomagać w utrzymaniu duchowieństwa (80 proc.). A co parafia robi dla nas i jak jej to wychodzi? Ankietowani mówią: "ksiądz podjedzie do chorych", "udziela chrztu, ślubu", "księdza interesuje, jak się żyje, chodzi po kolędzie", "dla młodzieży robią jakieś spotkania", "robią poczęstunki dla biednych". Po pomoc lub radę do księdza chodzą nieliczni - 77 proc. ankietowanych nie zrobiła tego nigdy. Co ciekawe, częściej do księdza zwracają się ludzie zamożni, wykształceni i pracujący niż biedni, niewykształceni i bezrobotni. Dla każdej parafii ważna jest działalność charytatywna. Na pytanie, czy dociera do najbardziej potrzebujących, 61 proc. badanych odpowiada twierdząco, przeciwnego zdania jest 14 proc., a 25 proc. nie wie. Respondenci, którzy narzekali, że w parafii nie ma współpracy między księdzem a wiernymi, zwykle obwiniali duchownego: "ksiądz traktuje nas jak maluczkich", "bo księża interesują się tylko sobą, żeby oni mieli, a ludzie nie". - W polskim Kościele decydującą rolę odgrywają duchowni. Księża nie zawsze sprzyjają aktywności ludzi świeckich, a i świeccy niezbyt się garną do poważniejszej działalności w parafii - ocenia bp Tadeusz Pieronek. Faktycznie, tylko 22 proc. ankietowanych stwierdziło, że ma wpływ na to, co się w parafii dzieje. I mało komu to przeszkadza - również 22 proc. badanych takiego wpływu brakuje. Rola świeckich mogłaby być większa. - Ale wystrzegajmy się przesady. W Niemczech jest "przerost zaangażowania", świeccy decydują, kiedy ma być msza święta - mówi bp Pieronek. Gazeta zamieszcza też wywiad z proboszczem, Ks. Wiesławem Dawidowskim z Krakowa: - Jakie powinno być miejsce świeckich w parafii? - Parafie są jak społeczeństwo obywatelskie. A więc ci, którzy są częścią parafii, powinni mieć wpływ na to, co się w niej dzieje. Świeccy doradzają: w sprawie inwestycji parafialnych, czy coś kupić, czy nie; jaki powinien być wystrój świątyni; współorganizują Caritas parafialne. - Od kogo zależy powodzenie takiej współpracy? - Trzeba stworzyć atmosferę wzajemnego zaufania. To w znacznej mierze rola proboszcza. Parafianie to nie głupie owieczki, które trzeba poprowadzić, trzeba z nimi współdziałać. Jeśli ludzie zauważą, że ksiądz szuka z nimi kontaktu, to i oni jemu zaufają. - Jak to wygląda w parafii u Księdza? - Jestem proboszczem od prawie czterech lat. Zaczęło się od zupełnych drobiazgów. Po mszy nigdy nie szedłem do zakrystii, stałem przy wejściu do kościoła. Parafianie podchodzili, witali się, ktoś mówił, że kazanie dobre, ktoś, że marne, ktoś podpowiedział, co trzeba zmienić w świątyni, ktoś zgłosił się, żeby pomagać bezrobotnym. Z czasem z tych rozmów narodziła się rada parafialna, która współdecyduje o tym, co się dzieje w parafii. Działają w niej przedstawiciele różnych grup: reprezentanci szkół, ministranci, młodzież, ruch odnowy w Duchu Świętym. W sumie w tych organizacjach działa kilkuset z trzech tysięcy mieszkańców parafii. - Sprawia to Księdzu satysfakcję? - O tak. Nie wyobrażam sobie życia bez świeckich. Pomogli mi wielokrotnie w najróżniejszych sytuacjach. W końcu wszyscy - duchowni i świeccy - jesteśmy jednym Kościołem.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.