Nie sposób zbudować trwałej ludzkiej wspólnoty wyłącznie na regulacjach prawno-administracyjnych - głosi przesłanie uczestników zakończonego w Lublinie II Kongresu Kultury Chrześcijańskiej.
3. Zarówno piękno Akropolu, jak i uniwersalny sens Chrystusowego krzyża można przesłonić ideologiczną konstrukcją, której symbolem pozostaje nazistowska swastyka, sierp i młot, mur berliński czy żelazna kurtyna. Wprowadzały one patologiczne formy konfliktów i podziałów w rodzinę ludzką, podnosząc pogardę rasową czy walkę klas do rangi naczelnych zasad antropologii, z której usunięto Boga. Do gorzkiej refleksji skłania fakt, iż to właśnie na kontynencie europejskim rozpętano w minionym stuleciu dwie wojny światowe oraz stworzono dwa systemy totalitarne usiłujące zdeptać godność osoby ludzkiej. Doświadczenia Oświęcimia i Kołymy pokazują, że barbarzyństwo może pojawić się w pluralistycznej kulturze humanizmu. Intelektualną patologię można podnieść do rangi wzorca zachowań, korzystając z prometejskich haseł o wyzwoleniu, sprawiedliwości i postępie.W tym kontekście odwołania do Boga kształtującego oblicze nowej Europy nie stanowią bynajmniej próby podporządkowania kultury europejskiej zasadom konfesyjnym. Fałszem jest twierdzenie, że wiara religijna może być przeszkodą dla rozwoju cywilizacji i kultury. Chrześcijaństwo - niczym ewangeliczny zaczyn - działa w sercu kultury, człowiek jest drogą Kościoła, zaś Chrystus włączył się w historię ludzkości "dla nas i dla naszego zbawienia". Doświadczenia kulturowych przemian w ostatnim stuleciu świadczą, iż nieuchronne następstwo deklaracji o kulturowej śmierci Boga stanowią deklaracje śmierci człowieka, opatrywane mianem dekonstrukcji podmiotu, zaniku substancjalnego "ja", itp. Pamięć o dramatach historii zobowiązuje do krytycznej oceny tych współczesnych nurtów, które deklarują definitywną śmierć człowieka, programowo zacierają różnicę między kulturą człowieka a światem zwierząt, bronią zastosowań technologii ignorujących niepowtarzalną godność osoby ludzkiej, traktują instrumentalnie człowieka w jego fazie embrionalnej , lekceważąc humanistyczny wymiar badań naukowych. 4. Pozostając niezmiennie świadkami uniwersalizmu Ewangelii, żywimy świadomość, iż przekazu istotnych treści chrześcijaństwa nie wolno łączyć z jedną epoką historyczną, systemem politycznym czy tradycją kulturową. Chrystus, do którego "należy czas i wieczność" (Lit. wigilii Paschalnej), w każdych warunkach znajduje odpowiednie środki, by dotrzeć do naznaczonych niepokojem ludzkich serc. Zarówno pustynia, na której przygotowywał się do podjęcia Swej misji (Mt 4, 1-11), jak i współczesne wielkie metropolie stanowią teren współdziałania łaski Bożej z ludzką słabością poszukującą pomocy Boga. Nie wolno zapominać, że określenia "chrześcijanie" użyto po raz pierwszy w odniesieniu do wyznawców Jezusa w Antiochii (Dz Ap 11, 25n), stolicy rozległego państwa Seleucydów, którą w czasach starożytności nazywano syryjskimi Atenami. W okresie ziemskiej misji Jezusa Chrystusa ta półmilionowa metropolia stanowiła symbol kosmopolityzmu, stanowiąc czwarte pod względem rozległości skupisko ludzi w Imperium Romanum. Wielkie metropolie okazują się ostatecznie nie mniej otwarte na prawdę Chrystusa niż zacisze Galilei. Dlatego też wyraz wiary powierzchownej i niekonsekwentnej stanowią katastroficzne wizje, w których kulturę współczesną traktuje się jako układ zamknięty na działanie łaski Bożej, w Kościele zaś zamiast wspólnoty Wieczernika widzi się przede wszystkim apokaliptyczną, oblężoną cytadelę. Trzeba pamiętać, że w samej Apokalipsie Św. Jana nie należy koncentrować uwagi na opisach bestii i katastrof, gdyż jest to księga chrześcijańskiego otwarcia na nowe niebiosa i nową ziemię (Ap 21,1), księga godów Baranka, który wyzwala z lęków (Ap 1, 17) i ukazuje rzekę wody życia (Ap 22,1). W tej perspektywie należy w stylu Jana Pawła głosić Ewangelię życia i ożywiać nadzieję tych braci, u których codzienna rutyna i przyzwyczajenie zniszczyły wrażliwość na poczucie bliskości Boga, który przemienia oblicze kultury. 5. Europę można określać nie tylko geograficznie i historycznie: stanowi ona bowiem wspólnotę wartości zakorzenionych w Ewangelii. Troska o przyszłość tej wspólnoty nabiera szczególnej wagi obecnie, gdy narasta zjawisko kulturowego wykorzenienia i coraz częściej deklarowane jest wejście w stadium posthumanizmu. Troszcząc się o wzajemne związki między kulturą i antropologią pragniemy podkreślić rolę tych ludzkich wartości, których znaczenia nie można ograniczyć do wymiarów geograficznych czy historycznych. Wartości takie jak godność osoby ludzkiej, świętość ludzkiego życia, wartość rozumu, wolności, demokracji, państwa prawa i rozdziału pomiędzy polityką a religią, pozwalają odnaleźć i umocnić tożsamość kultury naszego kontynentu. Dzięki ich obecności w kulturze, Europa może stawać się coraz pełniej Europą.W poczuciu wielkiej więzi kultury i tradycji łączącej całą europejską rodzinę należy unikać powtarzania starych teologicznych błędów pelagianizmu i manicheizmu. Pierwszy z nich ignoruje potrzebę pomocy łaski, drugi przecenia rolę zła. Chrześcijańskie zaufanie Bogu nie pozwala traktować szatana jako partnera Boga i traktuje łaskę jako źródło nadzwyczajnych duchowych sił w zmaganiach z przeciwnościami życia. Bóg nie jest bynajmniej uczestnikiem partnerskiej walki z siłami zła, gdyż jest On Panem wszelkiego stworzenia, my zaś istniejemy jedynie dzięki Jego łasce, gdyż "w Nim żyjemy, poruszamy się, jesteśmy" (Dz Ap 17, 28).
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.