Jan Paweł II podziękował za zaangażowanie polskich rządów i parlamentu w umieszczenie odniesienia do chrześcijaństwa w Traktacie Konstytucyjnym Unii Europejskiej. Papież przyjął premiera RP Marka Belkę.
Szefowi polskiego rządu towarzyszyła małżonka oraz członkowie polskiej delegacji, która wczoraj wzięła udział w uroczystości podpisania Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej w Rzymie. - Jako Papież wdzięczny jestem polskim Rządom i Parlamentowi za zrozumienie i podejmowanie tego wyzwania. Panu Premierowi dziękuję za wyrażone w liście zapewnienie, że "Rząd polski uczyni wszystko, aby nowa konstytucja Unii Europejskiej była odczytywana w duchu wartości europejskich, u których podstaw leży chrześcijańska wizja człowieka i polityki jako służby poświęconej jemu i całej wspólnocie" - mówił Papież. Jan Paweł II wskazał, że wczorajsza ceremonia podpisania Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej była wydarzeniem, które "w pewnym sensie zamyka proces rozszerzenia Wspólnoty o państwa, które zawsze współdziałały w tworzeniu duchowych i instytucjonalnych zrębów Starego Kontynentu, a które przez ostatnie dziesięciolecia pozostawały niejako na jego marginesie. - Stolica Apostolska i ja osobiście staraliśmy się wspierać ten proces, aby Europa mogła w pełni oddychać dwoma płucami: duchem Zachodu i Wschodu. Papież wyraził nadzieję że "mimo braku wyraźnego odniesienia w Konstytucji Europejskiej do chrześcijańskich korzeni kultury wszystkich narodów wchodzących dziś w skład Wspólnoty, ponadczasowe wartości wypracowane przez pokolenia naszych przodków na fundamencie Ewangelii, będą nadal inspirować wysiłki tych, którzy biorą na siebie odpowiedzialność za kształtowanie oblicza naszego kontynentu". - Ufam, że ta struktura, która w gruncie rzeczy jest wspólnotą wolnych narodów, będzie nie tylko dokładała wszelkich starań, aby nie pozbawiać ich duchowego dziedzictwa, ale też będzie go strzec jako fundamentu jedności. Jak mówiłem w Gnieźnie w 1997 roku, trwałej jedności nie można budować odcinając się od tych korzeni, z których wyrosły narody i kultury Europy, i od wielkiego bogactwa minionych wieków. - Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha" - mówił Ojciec Święty. Po spotkaniu z Papieżem premier Belka oraz minister spraw zagranicznych RP Włodzimierz Cimoszewicz rozmawiali z sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej kard. Angelo Sodano. "Pierwszy raz mogłem być na audiencji prywatnej. To oczywiście jest wrażeniepiorunujące" - powiedział premier RP Marek Belka po wyjściu z Watykanu, gdzie przyjęty został przez Jana Pawła II, a następnie rozmawiał z sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej kard. Angelo Sodano. Po spotkaniu premier Marek Belka podkreślił, że audiencja była dla niego okazją "do powiedzenia Ojcu Świętemu kilku najważniejszych spraw o Polsce". - Zaczęliśmy od tego, po co przyjechaliśmy, od europejskiego Traktatu Konstytucyjnego. Zresztą w tej sprawie Papież zwrócił się do nas z pismem, w którym podziękował Polsce i polskim władzom za starania, aby w preambule znalazło się odniesienie do chrześcijaństwa, ale także podziękowanie, że Polska ten traktat podpisała i życzenia, abyśmy w tej Unii Europejskiej dawali sobie radę - powiedział Belka. Według relacji premiera, Ojciec Święty "pytał o to, jak się żyje w Polsce, czy jest postęp gospodarczy". - Nie zanudzałem danymi statystycznymi, ale miałem jasną świadomość, iż Ojciec Święty sprawami Polski w dalszym ciągu się zajmuje - powiedział. - Mówiliśmy o możliwej wizycie Papieża w roku przyszłym. Pytacie, czy zaprosiłem Ojca Świętego. Jak tu można nie zapraszać Ojca Świętego? Ojciec Święty ma zaproszenie stale otwarte! Podkreśliłem, że czekamy na niego. "Jak Bóg da" powiedział - mówił Belka. Premier podarował Ojcu Świętemu książkę "Legenda Tatr", a od Papieża otrzymał zestaw watykańskich monet.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.