W sklepach zaroiło się od Mikołajów, choinek i bombek - zwraca uwagę Gazeta Olsztyńska.
Dziennik napisał: Dzięki szybkiemu startowi handlowcy liczą na większe zyski. Święta stały się jeszcze jednym sposobem na wyciągnięcie pieniędzy od klientów. W tym roku handlowcy rekordowo wcześnie zaczęli sezon polowania na klienta. W jednym ze sklepów meblowych w Olsztynie choinki pojawiły się zaraz po 1 listopada. - Taki mieliśmy rozkaz od administracji naszej sieci - mówi kierownik sklepu. - Na razie nie przynosi to spodziewanych efektów, ale sądzę, że już na początku grudnia za sprawą promocji i gazetek reklamowych sprzedaż wrośnie nam w porównaniu do innych miesięcy od 70 do100 procent. Winne są sieci Z badań firmy Kinoulty Research, zajmującej się sondowaniem rynku, przeprowadzonych wśród właścicieli i kierowników małych i średnich sklepów spożywczych wynika, że co trzecia placówka rozpoczyna przygotowania do świątecznego boomu handlowego w połowie listopada. Do grudnia czeka 44 proc. właścicieli sklepów, z czego 39 proc. zaczyna na początku miesiąca, a tylko 5 proc. robi to tuż przed gwiazdką. - Od paru lat termin rozpoczęcia przedświątecznej gorączki systematycznie przesuwa się na coraz wcześniejszy. To moda przyniesiona do nas przez zachodnie sieci - twierdzi Roman Baszun z Kinoulty Research. - Podążają za nią mniejsze sklepy, które próbują nie dać się wyprzedzić w wyścigu po klienta. Winni są także producenci, którzy nakręcają cały młyn. W połowie listopada 70 proc. z nich produkuje wyłącznie świątecznie wersje swoich produktów i od tego się wszystko zaczyna. Młodzież organizuje protest Coraz wcześniej zaczynające się święta nie wszystkim są w smak. Młodzież z Warmińskiej Biblioteki Wolnościowej organizuje protest przeciw wykorzystywaniu świąt jako maszyny do robienia pieniędzy. - Mamy już dość mikołajów w połowie listopada - mówi Mirek ze Stowarzyszenia Aktywności Społecznej "Młyn". - Protestujemy przeciwko odbieraniu nam tego szczególnego czasu, jakim są święta. Dlatego wraz innymi miastami chcemy zorganizować ogólnopolski dzień bez kupowania. Będziemy zachęcać do bojkotowania świątecznych artykułów i sklepów. Szczegóły jeszcze nie są ustalone, ale prawdopodobny termin akcji to 28 i 29 listopada. Protestują, ale kupują Efekty tej akcji, jak wskazuje doświadczenie, pewnie nie będą oszałamiające. W zeszłym roku podczas sondy internetowej w jednym z portali aż 83 proc. głosujących protestowało przeciwko zbyt wczesnym świętom w sklepach. Słowa nie przeszły jednak w praktykę. Wyniki zeszłorocznych przedświątecznych sprzedaży były na tyle udane, że w tym roku święta w sklepach jeszcze przyśpieszyły. - Widać tu niekonsekwencje konsumentów. Protestują, ale kupują - mówi Jadwiga Urbańska, rzecznik konsumenta w Olsztynie. - Najwyraźniej świąteczny wystrój działa na konsumentów na zasadzie odruchu Pawłowa. Nagle dopada ich chęć, by wszystko kupować. Na efekty takiego zachowania nie trzeba długo czekać. W ferworze świątecznych zakupów kupują przedmiot, który delikatnie mówiąc, okazuje się bezużyteczny. Po otrzeźwieniu przychodzą z prośbą o radę, czy nie da się jakoś zwrócić tej rzeczy.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.