Legnickie muzeum jest jedynym w Europie, w którym gości nietypowa szopka - twierdzi Słowo Polskie Gazeta Wrocławska.
Matka Boska i święty Józef przy żłóbku, otoczeni świętymi kobietami, wśród których rozpoznać można Matkę Teresę z Kalkuty, Jadwigę, Królową Polski czy Edytę Stein - tak wygląda szopka betlejemska, którą wyrzeźbili uczniowie szkoły artystycznej w Zakopanem. Spod Tatr co roku podobne dzieło wędruje do Niemiec. Po raz pierwszy zatrzyma się w Polsce, w legnickim muzeum. - Muzeum Miedzi jest jedyną polską placówką kulturalną, w której gości ta nietypowa ekspozycja. Szopka zwana jest “dworcową”, bo oglądać ja można właśnie na dworcach, lotniskach, w szpitalach - mówi Krystyna Łyba-Janus, komisarz wystawy. Praca jest częścią projektu duszpasterza polonii niemieckiej księdza Witolda Broniewskiego. Autorami szopki spod Tatr od jedenastu lat są uczniowie plastycznej szkoły ponadgimnazjalnej w Zakopanem. Ideą akcji jest bowiem promowanie twórczości młodych Polaków i przybliżanie mieszkańcom Niemiec, a szczególnie dwóch miast - Stuttgardu i Strasburga - idei pojednania obu narodów. Co roku temat szopki jest inny. Tegoroczny to "Betlejem, a Kobiety Świata". Młodzi zakopiańscy artyści wykonali ponad dwadzieścia drewnianych figur o wysokości od pół do półtora metra. Legniczanie będą mogli oglądać szopkę tylko do 25 listopada. Potem rozpocznie ona swoją “dworcową” wędrówkę, by cieszyć oczy zabieganych podróżnych, bezdomnych odwiedzających dworce lub chorych w szpitalach.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.