Iraccy sunnici potępili zamachy na dwa obiekty chrześcijańskie 7 grudnia w Mosulu.
Terroryści wysadzili w powietrze w dwóch dzielnicach miasta: świątynię Kościoła katolicko-ormiańskiego i pomieszczenia biskupa chaldejskiego. Wpływowa Rada Ulemów oświadczyła 9 grudnia w Bagdadzie, że były to akty przemocy wobec niewinnych obywateli irackich, ich własności, miejsc modlitwy oraz ich religii. Rada Ulemów wyraziła przekonanie, że zamachów nie mogli dokonać Irakijczycy. Żaden bowiem bojący się Boga muzułmanin nie mógłby zaatakować miejsca modlitwy i go zniszczyć. "Sprawcy aktów przemocy chcą zniszczyć pokój między religiami i w ten sposób oddają przysługę okupantom Iraku" - uważają ulemowie. Podczas ataków w Mosulu silnie uszkodzone zostało centrum administracyjne patriarchatu chaldejskiego oraz nowy kościół ormiańsko-katolicki. Przed wojną w Iraku chrześcijanie różnych wyznań i obrządków stanowili około milionową mniejszość w tym kraju. Większość z nich to członkowie związanego z Rzymem Kościoła chaldejskiego. Od wybuchu drugiej wojny irackiej kilkadziesiąt tysięcy chrześcijan opuściło kraj.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.