- Nie uczestniczymy w ciemnych interesach. Nasi darczyńcy z kraju i z zagranicy są czytelni i uczciwi - powiedział generał zakonu paulinów, składając 18 grudnia radiowe życzenia Polakom ze Stanów Zjednoczonych.
To pierwsza wypowiedź o. Izydora Matuszewskiego po medialnych publikacjach, w których zarzucano Jasnej Górze m.in. co najmniej podejrzane związki z biznesmenami, którzy wspierali sanktuarium finansowo. W przekazanych Polonii drogą radiową życzeniach z okazji Świąt Bożego Narodzenia, generał paulinów nawiązał do trwającego jubileuszu 350-lecia cudownej obrony Jasnej Góry. "W czasie najazdu szwedzkiego sanktuarium jasnogórskie było bombardowane kulami armatnimi. Czynił to wróg polskiego narodu i tego miejsca. Dziś także w stronę Jasnej Góry lecą kule wystrzeliwane przez nieżyczliwe temu miejscu media" - stwierdził o. Matuszewski. Jego zdaniem są to "kule słowa", które chciałyby przyćmić blask, zniszczyć i zaciemnić jasność tego świętego miejsca, posądzając o udział w ciemnych interesach. Po raz pierwszy o. Matuszewski odniósł się do publikacji medialnych, w których wielokrotnie zarzucano Jasnej Górze m.in. niejasne związki z biznesmenami. Generał podkreślił, że paulini, jako stróżowie sanktuarium, są odpowiedzialni za prawidłowe jego funkcjonowanie i estetykę, a aby je utrzymać prowadzą działalność gospodarczą, płacąc jednocześnie należne państwu podatki. "Nie uczestniczymy w ciemnych interesach. Nasi darczyńcy z kraju i z zagranicy są czytelni i uczciwi. Zapewniam, że wszystkie ofiary są przeznaczane zgodnie z wolą i życzeniem ofiarodawców na renowację sanktuarium" - powiedział ojciec generał. Jasnogórskiemu sanktuarium zarzucano także organizację spotkania Romana Giertycha z Janem Kulczykiem. Dziennikarze twierdzili nawet, że paulini w spotkaniu tym uczestniczyli. O. Matuszewski przypomniał, że Jasna Góra była i jest miejscem spotkań różnych ludzi, bowiem jest "domem Matki naszego narodu". Składając świąteczne życzenia generał paulinów wyjaśnił również swoje zaangażowanie w sprawę Artura K., za którego poręczył w krakowskiej prokuraturze, by ten mógł opuścić areszt. "Kiedyś wszyscy staniemy przed obliczem Chrystusa-Sędziego, On nam ukaże swą obecność w sytuacjach człowieka. Nawet tego uwięzionego. Mając to na uwadze, pomogłem więźniowi, by mógł stanąć z otwartymi oczyma przed obliczem Chrystusa. To oburzyło ludzi tego świata, ale taka jest Ewangelia, skierowana także do uwięzionych" - powiedział o. Matuszewski. Na zakończenie przeprosił, że dzieli się "tą prawdą" tuż przed zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia. "Przynoszę ją do betlejemskiego żłóbka, by Dziecię Jezus, jak w jasnogórskim wizerunku, pobłogosławiło przyjaciołom, dobrodziejom tego świętego miejsca i wszystkim ludziom dobrej woli" - zakończył przełożony generalny zakonu paulinów.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.