Wprowadzenia islamskiego prawa wyznaniowego - szariatu obawia się Papieski Instytut Studiów Arabskich i Islamistyki (PISAI) w Rzymie.
"Od czasu inwazji USA stało się jasne, że Irakijczycy są i będą narodem islamskim" - powiedział rektor PISAI o. Justo Lacunza w rozmowie z amerykańską agencją CNS. Islamskie prawo koraniczne - szariat jest bardzo surowe zwłaszcza w sprawach moralności, m.in. przewiduje ono ukamienowanie kobiety przyłapanej na cudzołóstwie i obcinanie rąk złodziejom. Zdaniem o. Lacunza wprowadzenie szariatu pogorszy i tak już ciężką sytuację irackich chrześcijan. Dodał, że za ten stan rzeczy "wysoką cenę" muszą płacić mniejszości religijne. Obawy o próby wprowadzenia szariatu pojawiły się po wypowiedziach niektórych szyickich duchownych. Według oficjalnych danych to właśnie szyici skupieni wokół Zjednoczonego Sojuszu Irackiego, któremu patronuje ajatollach Ali Al-Sistani zostało zwycięzcą wyborów parlamentarnych. W zeszłym tygodniu szyicki ajatollah Mohammed al Fajad pisemnie wyraził przekonanie, że większość irackiego społeczeństwa życzy sobie, aby nowe zgromadzenie narodowe za jedyne źródło zgodności z konstytucją uznało islam. Islamscy prawnicy uważają wprowadzenie szariatu za mało prawdopodobne. Cieszący się największą popularnością wśród szyitów, uważany za liberalnego, wielki ajatollah Ali al Sistani jednoznacznie wypowiedział się przeciwko religijnie zorientowanej konstytucji, podobnej jaką ma Iran. Również przedstawiciel patriarchatu chaldejskiego ks. Philip Naim powiedział, że szyici nie będą forsowali islamskiej konstytucji bez szerokiego poparcia społecznego. Zdaniem rektora o. Lacunza należy zwrócić uwagę na olbrzymią różnicę między pryncypialną zasadą wolności religijnej a faktyczną wolnością w wyznawaniu wiary. "Mniejszości religijne cierpią dyskryminację w praktyce a nie w zasadach" - zaznaczył i dodał: "Pisemne gwarancje w tym wypadku nie wiele znaczą". Jego zdaniem, jeśli zapewniamy ochronę pewnej mniejszości to akceptujemy również taki stan, w którym używając języka biologii, chodzi o zagrożenie pewnego gatunku. Zwycięzcą wyborów parlamentarnych w Iraku, które odbyły się 30 stycznia został Zjednoczony Sojusz Iracki, ugrupowanie, któremu patronuje ajatollach Ali Al-Sistani. Uzyskał on - 47,6 proc. głosów. Za nim uplasował się Sojusz Kurdyjski, który zdobył 25,4 głosów. Partia premiera Ijada Alawiego - Lista Iracka otrzymała 13,6 proc. głosów. Frekwencja w wyborach wyniosła 59 proc. Szyiccy muzułmanie stanowią 62 proc. społeczeństwa, sunnici 34 proc. Ok. 3 proc. wyznaje chrześcijaństwo.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.