41-letnia Terri Schiavo, która od 15 lat znajdowała się w śpiączce wegetatywnej, nie żyje - poinformował rzecznik rodziny.
Po śmierci Terri spór w jej rodzinie toczy sie nadal. Jej rodzice i dwoje rodzeństwa oskarżyli męża, że nie dopuścił ich do umierajacej. Rodzice domagają się pochowania jej w grobie rodzinnym, natomiast mąż chce kremacji ciała. Walka o życie Terri Schiavo za sprawą mediów przykuła uwagę całej Ameryki. Religijni konserwatyści uczynili ze sprawy kolejny front walki w obronie świętości życia. Pod hospicjum w Pinellas Park oraz przed sądami, gdzie rozstrzygano spór, nieustannie pikietowali demonstranci. Kiedy Terri umarła, duchowy doradca państwa Schindler, ksiądz Frank Palone, powiedział: "To nie tylko śmierć, z całym smutkiem, który przynosi; to jest zabójstwo". Postępowanie sądów potępił czołowy działacz ruchu Pro Life, Randall Terry, znany z kampanii przeciw aborcji. Prefekt watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjncyh, portugalski kardynał Jose Saraiva Martins oświadczył, iż wywołany wstrzymaniem sztucznego odżywiania zgon Terri Schiavo to "atak przeciwko Bogu". W pierwszej oficjalnej reakcji Stolicy Apostolskiej jej rzecznik Joaquin Navarro-Valls powiedział: "Zostało przerwane życie... śmierć została w sposób arbitralny przyspieszona". Jak wynika z sondaży, większość Amerykanów - ponad 60 procent - zgadza się z decyzjami sądów, że należało odłączyć Terri od aparatury sztucznego odżywiania.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"