Wszyscy, którzy widywali kardynała Josepha Ratzingera w okolicach Watykanu - a nietrudno go było spotkać - wiedzą, że chodził szybko. W czasie inauguracji pontyfikatu Benedykta XVI, dostojni kardynałowie z trudem dotrzymywali mu kroku. Niewykluczone, że będzie tak również w sensie przenośnym - komentuje w Rzeczpospolitej Jacek Moskwa.
Pierwsze kroki nowego papieża są szybkie i mogą wprawić w zakłopotanie zarówno jego przeciwników, jak i skrajnych zwolenników, którzy mają nadzieję, że zawróci on Łódź św. Piotra do epoki przedsoborowej. Już w swoim pierwszym wystąpieniu, podczas mszy dziękczynnej w Kaplicy Sykstyńskiej, nowy papież powołał się na dorobek Soboru Watykańskiego II i mówił o jego rozwijaniu. Dokumenty soborowe cytował także podczas sobotniego spotkania z kilkoma tysiącami wysłanników światowych mediów. Dziennikarze byli nieco rozczarowani, bo spodziewali się konferencji prasowej w stylu Jana Pawła II. Tymczasem wysłuchali przemówienia w czterech językach (bez hiszpańskiego, co bardzo wzburzyło mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego oraz Latynosów), otrzymali należną porcję podziękowań i zachęt, zmówili z papieżem "Ojcze nasz" i po niespełna dwudziestu minutach wszystko się skończyło. Jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Ratzinger wielokrotnie wyrażał zastrzeżenia wobec nadawania uroczystościom religijnym przesadnie widowiskowego charakteru. Podczas niedzielnej inauguracji pontyfikatu z udziałem pół miliona wiernych nieco skorygował tę opinię. Homilię aż 38 razy przerywały wybuchy entuzjazmu. Największy wtedy, gdy papież stwierdził, że Kościół żyje i że jest młody. Benedykt XVI zastrzegł, że to nie jest jego "program rządowy". W bardzo osobisty sposób mówił o śmierci poprzednika, o złożonym na jego barki zadaniu, które "rzeczywiście przekracza ludzkie siły", o znaczeniu symboli paliusza i pierścienia Rybaka, ale przede wszystkim o Bogu, który nie pozostawia samego ani umierającego papieża, ani jego niegodnego następcy, ani żadnego z wierzących. Z gorącymi słowami zwrócił się do przedstawicieli innych wyznań, w tym do żydów, podkreślając, że chrześcijanie są z nimi związani wielką spuścizną duchową, zakorzenioną w nieodwracalnych tajemnicach Boga. Wielki rabin Rzymu otrzymał pierwszy bodaj list wysłany przez nowego papieża, z podziękowaniami za udział w uroczystościach żałobnych Jana Pawła II i zapewnieniami o woli kontynuowania pojednania. W homilii Benedykt XVI dodał, że myśl jego biegnie do wszystkich ludzi na ziemi - wierzących i niewierzących. Później jeździł odkrytym samochodem wśród wiernych, ale pozostał sobą ze swoją nadal widoczną nieśmiałością i pełnym rezerwy uśmiechem. Dobrze byłoby, gdyby nawet pod presją uwielbienia wiernych i przesadnego zainteresowania mediów taki pozostał.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.