Rozmowę z ojcem Konradem Stanisławem Hejmo, oskarżonym przez IPN, że był tajnym współpracownikiem służb specjalnych PRL zamieszcza Życie Warszawy.
- Czy ksiądz był agentem bezpieki? Prezes Instytutu Pamięci Narodowej informuje, że ojciec był współpracownikiem SB i donosił na papieża. - Nie. Nie byłem. Nie donosiłem i niczego nie podpisywałem. - Jaka jest reakcja księdza na informacje Instytutu Pamięci Narodowej? - To dla mnie szok. Tak naprawdę dowiaduję się dopiero o tym od pana. Coś mówili mi też znajomi, którzy właśnie oglądają telewizję i wystąpienie szefa IPN. - Prezes Kieres mówi właśnie, że ojciec miał pseudonimy Hejnał i Dominik. - Nie wiem, co powiedzieć. Przy wyjazdach za granicę podpisywało się dokumenty, że nie będzie się szkalowało Polski Ludowej. Takie były kiedyś wymogi. - A czy bezpieka robiła pod księdza jakieś podchody, czy starała się księdza pozyskać? - Tak. To było w latach 70. Jeśli dobrze pamiętam, takie zdarzenia miały miejsce, kiedy byłem w Poznaniu duszpasterzem akademickim. - A potem? - Chyba nie. Jak byłem w Rzymie od roku 1984 (ksiądz Hejmo był w Rzymie od 1979 r., a od 1984 r. jest dyrektorem ośrodka dla pielgrzymów – red.), to byłem blisko naszego papieża. Robiłem też prasówki, także dla prymasa, ale dokładnie ruchów SB koło mnie już nie pamiętam. - Czy bezpieka pozyskała księdza? - Nie. Niczego nie podpisywałem. Nie wiem, skąd ta informacja. Może ktoś coś podrzucił. Może to czyjaś złośliwość. IPN opiera swoje opinie na dokumentach. Są też podobno taśmy. Trudno więc mówić o pomyłce. Ale to jest pomyłka, bo ja nie byłem agentem. - Co ksiądz zamierza z tą sprawą zrobić? Jakiej reakcji swoich przełożonych ksiądz się spodziewa? - Muszę najpierw ochłonąć, a potem się zastanowię. - Prowadzi ksiądz w Rzymie Dom Pielgrzyma Polskiego. Czy wobec tych zarzutów nie zamierza ksiądz ustąpić z tej funkcji i na przykład wrócić do kraju? - Nie. Nie ustąpię. Pewnie jednak wrócę od razu do kraju (rozmawialiśmy wczoraj o godz. 15.35, wieczorem ojciec Hejmo miał wrócić do Polski. Zrezygnował, gdy dowiedział się, że na Okęciu czekają na niego dziennikarze).
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.
W środę odbyło się kilka pogrzebów ofiar, wśród których były całe rodziny.