Zrównanie homoseksualizmu z pedofilią, zoofilią i nekrofilią nie poniża homoseksualistów, bo taka jest powszechna opinia o homoseksualizmie - stwierdził poznański sąd - donosi Gazeta Wyborcza.
Poszło o protesty radnych PiS przeciwko Marszowi Równości w Poznaniu, który w listopadzie zeszłego roku chciały zorganizować stowarzyszenia gejów i lesbijek razem z feministkami. Jak zwykle marsz wywołał gwałtowne protesty, zwłaszcza Młodzieży Wszechpolskiej i PiS. Dwóch radnych PiS - Przemysław Aleksandrowicz i Jacek Tomczak - mówiło mediom, że uczestnikom Marszu chodzi o "lansowanie postawy życiowej promującej rozwiązłość" i "promowanie takich skłonności jak pedofilia, zoofilia i nekrofilia". Skończyło się na wiecu, bo policja uznała, że wobec agresywności kontrmanifestantów nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa podczas przemarszu. 16 niedoszłych uczestników marszu skierowało do sądu prywatne akty oskarżenia przeciwko radnym PiS Aleksandrowiczowi i Tomczakowi. 20 maja Sąd Rejonowy w Poznaniu umorzył sprawę, ponieważ nie dopatrzył się przestępstwa pomówienia (art. 212 kodeksu karnego). Sądząca sprawę asesor Agnieszka Chleboś powołała się na wolność debaty publicznej i prawo radnych do zabierania głosu w ważnych publicznie sprawach. Stwierdziła też, że pomówienie musi za sobą pociągnąć poniżenie w oczach opinii publicznej, a opinia publiczna i tak zrównuje homoseksualizm z nekrofilią, pedofilią i zoofilią - więc poniżenia nie było. "Przepis mówi o poniżeniu w opinii publicznej. Oznacza to, że chodzi tu nie tyle o urazę osobistych uczuć osoby pokrzywdzonej, ale w szczególności o to, jak będzie ona postrzegana przez szeroki, nieokreślony krąg osób. (...) Wobec powszechnej w Polsce oceny zjawiska, jakim jest homoseksualizm, przytoczone w zarzucie wypowiedzi oskarżonych nie mają, zdaniem sądu, charakteru poniżającego i obiektywnie nie wpłyną ujemnie na ocenę homoseksualistów w społeczeństwie polskim" - czytamy w uzasadnieniu sądu. Do tego argumentu sąd dorzucił jeszcze jeden: że oskarżeni, zrównując homoseksualizm z pedofilią, nekrofilią i zoofilią - zważywszy na ich przekonania - działali "w obronie własnego interesu i słusznego interesu społecznego".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.