Nie ma w Polsce poza Gdańskiem drugiego Festiwalu Carillonowego, bo tylko to miasto cieszyć się może dwoma czynnymi zespołami dzwonów grających, zwanych carillonami.
Już po raz siódmy odbywający się nad Motławą festiwal, trwający od 5 do 7 sierpnia, pod wieżą kościoła św. Katarzyny i Ratusza Głównego Miasta gromadzi setki słuchaczy. Carillonerzy, czyli muzycy grający na dzwonach, przygotowali w tym roku bardzo rozległy repertuar - od barokowych kompozycji Jana Sebastiana Bacha po XX-wieczne utwory Artura Rubinsteina. Wstęp na wszystkie koncerty jest wolny. Przez trzy kolejne dni gdańskiego Festiwalu codziennie carillonerzy zapraszają na trzy koncert. W samo południe pod wieżę ratuszową na Głównym Mieście, a o godz. 16 i 18 pod wieżę kościoła św. Katarzyny na Stare Miasto. W tym roku na festiwalu gości jeden z najlepszych na świecie specjalistów w tym zakresie, a zarazem kompozytor, wykładowca kompozycji w Królewskiej Szkole Carillonowej w Mechelen w Belgii, carilloner miejski w kilku miastach Geert d’Hollander z Belgii. 5 bm. o godz. 18 zagra na instrumencie w kościele św. Katarzyny, a w niedzielę w południe na ratuszowym. Kolejnym zagranicznym gościem jest dobrze już znany w Gdańsku Gert Oldenbeuving z Holandii, doskonały pedagog i instrumentalista. Muzyk ten nie tylko doradzał przy budowie gdańskich carillonów, ale także szkolił miejskich muzyków. Zagrał już pierwszy, otwierający dziś festiwal koncert. Ponownie usłyszeć go będzie można 6 bm. o godz. 18 pod kościołem św. Katarzyny. Słuchaczom zaprezentuje się również – dziś o godz. 16 i w sobotę o godz. 12 – Monika Kaźmierczak, gdańszczanka, świeżo upieczona absolwentka Niderlandzkiej Szkoły Carillonowej. Wystąpi również gdański carilloner Fabian Stanisz oraz dwie gdańskie adeptki – Katarzyna Piastowska i Anna Kasprzycka, które w sobotę o godz. 16 zagrają m.in. „Koncert dla dwóch Carillonerów”. W niedzielę podczas ostatniego koncertu usłyszeć będzie można wszystkich uczestników festiwalu w koncercie-niespodziance. W kościele św. Katarzyny pierwszy carillon zawieszono w 1578 r. Niewiele o nim wiadomo. Zapewne był to niewielki zespół dzwonów. Ostatni przedwojenny carillon dla tej świątyni powstał w 1910 r. w ludwisarni Schillingów w Apoldzie w Niemczech. Był to wówczas najcięższy carillon świata – ważył ponad 16 ton. Żywot jego był jednak krótki. W 1942 r. niemieckie władze okupacyjne zdjęły go, aby przetopić. Jakimś cudem ocalało 28 dzwonów. Grają dzisiaj w kościele Mariackim w Lubece. W 1989 r., dzięki usilnym staraniom dawnego gdańszczanina Hansa Eggebrechta z Hamburga i rzeszy ofiarodawców z kraju i zagranicy, św. Katarzyna znowu otrzymała carillon. Odlano go w królewskiej ludwisarni w Eijsbouts w Asten w Holandii. Carillon liczy 49 dzwonów o łącznej masie ok. 14 ton. Poszczególne dzwony są poświęcone świętym i błogosławionym, ludziom zasłużonym dla Gdańska, ofiarom obozów i tym, którzy ich ratowali. Napis na największym dzwonie – pobłogosławionym przez Jana Pawła II podczas jego pobytu w Gdańsku w 1987 r. – głosi: „Pokój i Pojednanie”. Carillon ratuszowy również nie przetrwał II wojny światowej. W 2000 r. zamontowano nowy, 37-dzwonowy, wykonany przez holenderską wytwórnię dzwonów i carillonów Royal Eijsbouts w Asten. W ciągu roku krótkie koncerty carillonowe rozbrzmiewają w Gdańsku w każdy piątek i sobotę, co godzinę carillony wygrywają melodie w trybie automatycznym, zmieniane stosownie do pór roku i kalendarza liturgicznego. Carillon to zespół zestrojonych ze sobą dzwonów, wyposażonych w mechanizm umożliwiający wygrywanie na nim melodii – automatycznie lub mechanicznie. Carilloner wygrywając melodie używa - jak przy grze na organach - dłoni, nie palców jednak, ale pięści, oraz stóp. Choć pierwszy carillon zagrał pod koniec średniowiecza, rozkwit tych instrumentów datuje się od XVII wieku. W Polsce poza Gdańskiem jest tylko jeszcze jeden carillon, na Jasnej Górze w Częstochowie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.