Na zjawisko "wiary bez przynależności" i rozziew między oczekiwaniami duchowymi ludzi a Kościołami zwracali uwagę uczestnicy dyskusji panelowej na temat przyszłości religii, która odbyła się dziś na VI Zjeździe Gnieźnieńskim.
Odpowiadając na pytanie prowadzącego panel redaktora naczelnego miesięcznika "Więź" Zbigniewa Nosowskiego o aktualność definicji Europy jako "terytorium postchrześcijańskiego" i tezy o stopniowym zaniku religii, profesor socjologii z Nowego Jorku Jose Casanova powiedział, że zmienił się przede wszystkim stosunek Europejczyków do sekularyzacji. "Ona postępuje, bo każde modernizujące się społeczeństwo sekularyzuje się. Problemem nie jest sam ten proces, ale to, że ludzie wierzą w tę sekularyzację. Nawet jeśli "pasja sekularyzmu" nieco się znudziła i ludzie szukają duchowości, to najczęściej robią to "po omacku", nie chcą wiązać się z jakimkolwiek Kościołem. Rośnie zjawisko "wiary bez przynależności" i rozziew między oczekiwaniami duchowymi ludzi a Kościołami - przekonywał zarówno profesor teologii z Wiednia Paul M. Zulehner jak były red. naczelny miesięcznika "Jednota" Krzysztof Dorosz. O tym rozziewie wspominał także profesor teologii prawosławnej z Sofii Iwan Żelew, którego zdaniem cerkiew prawosławna w Bułgarii, postrzeganej jako jedne z najbardziej religijnych krajów Europy, "zmarnowała wiele lat wolności i nie umiała mówić do ludzi, szczególnie młodych, nie pomagając im w znalezieniu "źródła czystej wody". "Również w Bułgarii rosną wpływy nowych wierzeń i zachwyt dla przemocy.", mówił Prof. Casanova przypomniał, że dialog wierzących ze zwolennikami sekularyzacji jest potrzebny, choć jest on niezwykle trudny, bo każda z dwóch stron traktuje, nieraz podświadomie, drugą jako "gorszą". "A przecież społeczeństwa w swej większości niewierzące nie są mniej moralne, niż społeczeństwa wierzące", przekonywał. Dyskutanci podkreślali także, że odnotowuje się ostatnio, szczególnie w europejskich metropoliach, nowe formy religijności. Zdaniem ks. Tomasza Halika z Pragi religia chrześcijańska nie pełni obecnie funkcji czynnika zbiorowej tożsamości i nie jest sposobem objaśniania świata. "Przez kilka wieków tę funkcję pełniła nauka, obecnie taką religią społeczną są media" - powiedział ks. Halik. Chrześcijaństwo czekają wielkie zmiany - mniej identyfikować się ono będzie z instytucją kościelną i doktryną, a bardziej z określonym stylem życia, charakteryzującym się m.in. poczuciem solidarności społecznej. Na pytanie o szansę na "wiosnę Kościoła" ks. Halik odpowiedział ze sceptycyzmem, że nie oczekuje jej w najbliższym czasie, a lansowanie hasła "pokolenia Jana Pawła II" jest wyrazem "myślenia życzeniowego". "Nie dostrzegam żadnego ruchu kulturowego tego rodzaju, jakiegoś nowego pokolenia". "Jest w tym nawet coś infantylizującego - przed Bogiem staniemy jako indywidualne jednostki, a nie członkowie jakiegoś ruchu, często ocierającego się o zachowania bliskie sekciarstwu". Podobnie sceptyczną opinie wyraził prof. Casanova, podczas gdy prof. Zulehner zaznaczył wyraźny podział Europy ze względu na stosunek do religii: ludzie młodzi w krajach postkomunistycznych, pamiętający, że religia była przez lata jedynym azylem wolności pozostają żywo religią zainteresowani. Młodzi w Europie zachodniej o religii wiedzą tak mało (w Austrii praktykuje 2-3% młodych ludzi), że zaczynają odczuwać dla niej rodzaj sympatii i dialogu z oddalenia. Zdaniem Krzysztofa Dorosza religię i religijność wyjątkowo trudno oceniać miarami socjologicznymi i trzeba pogodzić się z tym, że symbole religijne, podobnie jak wszystkie symbole rodzą się i umierają i nie potrafią już być nośnikami znaczeń. "W tej chwili symbole religijne umierają, a nowych nie widać" - dodał. Ks. Halik najważniejszego zadania dla religii dopatruje się w umiejętności znalezienia wspólnego języka dla Zachodu i Wschodu. Jedynie chrześcijaństwo potrafi zrozumieć społeczeństwa tradycyjne, zamknięte i nowoczesne. Równocześnie nie identyfikuje się ono z żadnym z nich, a co stanowi jego siłę, twierdzi ks. Halik. Na pytanie o "rady" dla Polski, kraju, w którym, jak twierdzi K. Dorosz, "więcej niż w jakimkolwiek innym miejscu ludzie traktują wiarę poważnie", prof. Casanova prosił o "niepowtarzalnie błędów zachodu. Lepiej już popełniać błędy własne" - mówił. Ks. Halik uważa natomiast, że po śmierci Jana Pawła II nastąpić może w Polsce czas "ponownego odkrycia Chrystusa". "Nie można żyć wciąż w cieniu emocjonalnego stosunku do papieża. Choć tyle słyszy się narzekań na polski katolicyzm tradycyjny, emocjonalny i obrzędowy, to wydarzenia takie jak Zjazd Gnieźnieński, otwarty na ekumenizm i dialog międzyreligijny są również obrazem polskiego katolicyzmu i zarazem pozytywnym jego doświadczeniem dla uczestników zjazdu, a szczególnie gości z zagranicy" - zaznaczył.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.