Dziennik "Corriere della Sera" zwrócił uwagę na wystąpienie redaktora naczelnego "Więzi" Zbigniewa Nosowskiego, występującego w roli tak zwanego audytora podczas synodu biskupów w Watykanie.
Zaapelował on o zwrócenie uwagi na duchowość świeckich. Gazeta podkreśliła, że mimo licznych rozbieżności i wyrażanych podczas obrad sprzecznych opinii na temat przyszłości Kościoła nie należy spodziewać się po synodzie żadnego przełomu. Największa włoska gazeta wspomniała o przemówieniu polskiego publicysty katolickiego w artykule na temat zgłaszanych przez wielu uczestników synodu wniosków o większe uznanie roli świeckich i kobiet w Kościele. Dziennik zauważył, że Nosowski zaapelował o poszanowanie i krzewienie duchowości świeckich, rozumianej jako związek między Eucharystią i codziennym życiem. Wtórował mu przewodniczący ruchu świeckich z Hondurasu Leonardo Casco, który prosił o to, by synod z odnowionym entuzjazmem uznał rolę laikatu, gdyż jego zdaniem, to świeccy są protagonistami życia Kościoła. Z kolei większego szacunku dla kobiet w życiu Kościoła najbardziej stanowczo zażądała przełożona jednego z zakonów siostra Maria Regina Cesarato. W komentarzu gazeta podkreśla, że czwartkowa dyskusja na temat roli kobiet i świeckich oraz wyrażone podczas obrad sprzeczne opinie na temat przyszłości Kościoła udowodniły istnienie wielu rozbieżności i podziałów. Według "Corriere della Sera", w związku z tym, że papież Benedykt XVI nie wprowadził do tej pory tak wielu oczekiwanych reform strukturalnych, za najważniejsze należy uznać to, że zgodził się na to, by codziennie godzinę poświęcać na wolną dyskusję i wyrażanie opinii. Mimo to jednak - dodaje gazeta - nie należy spodziewać się żadnego przełomu w spornych kwestiach. "Sześć miesięcy po śmierci papieża Wojtyły Kościół nie musi zmierzyć się pełen niepokoju z jego nieobecnością, ale z problemami, jakie przed nim stoją, z trudnością porozumienia się wewnątrz Kościoła, z problemem wiary, czyli z tym, co stoi przed nim od zawsze. Kościół wydaje się nieruchomy i konający; a jednak się rusza" - napisał komentator mediolańskiego dziennika.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.