Jim Towey, dyrektor White House Office of Faith-Based and Community Initiatives ogłosił, że organizacje religijne mogą otrzymać środki z FEMA (Federal Emergency Management Agency) na odbudowę szkół i ośrodków pomocy społecznej zniszczonych przez huragany Katrina i Rita.
Warunkiem jest wcześniejsze wykorzystanie środków z ubezpieczenia i niskooprocentowanych kredytów z Small Businness Administration. Jednocześnie ogłoszono, że pomocy z tych środków nie można otrzymać na odbudowę miejsc, których pierwszym przeznaczeniem jest kult ("Pomocy nie może otrzymać żadna inicjatywa, mająca na celu przede wszystkim właściwą aktywność religijną"). Decyzja wzbudziła protest amerykańskiego stowarzyszenia dla popierania rozdziału kościoła i państwa. "Polityka jest niespójna, niewykonalna i niekonstytucyjna - twierdzą - Towey i FEMA wydają się wierzyć, że szkoły religijne nie są przede wszystkim religijne. Cóż za komiczne stwierdzenie." Od redakcji Zdumiewa postawa, w której ważniejsze jest kto prowadzi szkołę, hospicjum czy ośrodek pomocy społeczniej niż to, ile dobra jego działalność może przynieść bardzo konkretnym ludziom i to znajdującym się w dramatycznej sytuacji...
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.