PiS nie zamierza wyrazić zgody na zaostrzenie obowiązującej w Polsce ustawy antyaborcyjnej.
Arcybiskup Michalik chwali LPR za to, że chce zaostrzyć ustawę aborcyjną. Prezes PiS Jarosław Kaczyński: - To głos jednego biskupa. Obecna ustawa to kompromis, który poparła większość episkopatu. Wiceminister ds. polityki społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska: - Będę tej ustawy bronić do upadłego Arcybiskup Józef Michalik w specjalnym liście podziękował Lidze Polskich Rodzin za to, że chce zaostrzyć ustawę aborcyjną. Jak napisał, rolą "uczciwych polityków" jest podejmowanie "nieustannych wysiłków, aby uchwalić prawa w pełni zgodne z ich sumieniem, to znaczy całkowicie chroniące życie poczęte". Teraz ciążę można usunąć, gdy zagraża ona zdrowiu albo życiu matki, gdy jest wynikiem gwałtu albo kazirodztwa, gdy wiadomo, że płód jest uszkodzony lub dziecko będzie nieuleczalnie chore. Liga z tej listy chce zostawić tylko pierwszą możliwość. Ilu takich - "uczciwych" zdaniem arcybiskupa - polityków będzie w rządzie i rządzącym w parlamencie ugrupowaniu? Chyba niezbyt wielu. - Będę tej ustawy bronić do upadłego! Obecna ustawa to zapis trudnego kompromisu. Nie będę próbować jej zmieniać. Nie jestem zwolennikiem aborcji na życzenie, ale też nie opowiadam się za bezwzględnym jej zakazem - mówi wiceminister pracy i polityki społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska. I zapewnia, że nic jej nie wiadomo, by rząd chciał obowiązujące przepisy aborcyjne zmieniać. - To głos tylko jednego biskupa. Propozycja LPR, którą chwali arcybiskup, wynikała ze względów taktyczno-politycznych. Choć jako katolik zajmuję podobne stanowisko, to jednak czym innym jest polityka, a czym innym kwestie wiary - mówi prezes PiS Jarosław Kaczyński. Oświadczył, że jego partia nie planuje prób zaostrzania ustawy aborcyjnej. - Obecna ustawa to kompromis, który udało się zawrzeć i który poparła większość elektoratu, chciałem powiedzieć, episkopatu. Ale to dobre przejęzyczenie, bo przecież elektorat też poparł te zapisy - żartował.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.