To, co od pewnego czasu dzieje się w Zgromadzeniu Sióstr Rodziny Betańskiej budzi powszechne zainteresowanie mediów.
Wydarzenia w Kazimierzu Dolnym najczęściej traktowane są w charakterze sensacji. Media rzadko zwracają uwagę na to, że tak naprawdę to dramat poszczególnych osób, które przecież wstępując do zgromadzenia, nie chciały toczyć walki z Kościołem. Zgromadzenie sióstr betanek swój dom generalny posiadało do ubiegłego roku w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Tu m.in. mieszkała przełożona generalna i tutaj także swoją formację przechodziły młode dziewczyny, które zdecydowały się wstąpić do zgromadzenia. Od 1999 roku przełożoną generalną wszystkich betanek była siostra Jadwiga. Jednak od dłuższego czasu pewne decyzje i zachowania przełożonej generalnej budziły wątpliwości sióstr. Dotyczyły one przede wszystkim prowadzenia zgromadzenia na płaszczyźnie duchowo-religijnej, wyrażającego się w wizjach, światłach i proroctwach, dotyczących sióstr, zgromadzenia i Kościoła oraz formacji postulantek, nowicjuszek i najmłodszych sióstr – juniorystek, jak również pewnych decyzji personalno-administracyjnych. Jak się dowiedzieliśmy, siostry próbowały wielokrotnie rozmawiać z matką przełożoną na tematy budzące ich wątpliwości, jednak próby dialogu okazywały się bezskuteczne.
Szef MON podczas spotkania ze swoim ukraińskim odpowiednikiem.
Rola kobiet w służbie zagranicznej zarówno Polski, jak i innych państw, znacząco wzrasta.