To, co od pewnego czasu dzieje się w Zgromadzeniu Sióstr Rodziny Betańskiej
budzi powszechne zainteresowanie mediów.
Zaczął się bunt
Siostra Jadwiga nie podporządkowała się decyzji Kongregacji. Nie zgodziła się opuścić domu w Kazimierzu. Kongregacja kilkakrotnie kierowała pisma do s. Jadwigi z prośbą o podporządkowanie się pierwotnej decyzji, jednak bezskutecznie. Siostra Jadwiga dwukrotnie była proszona o stawienie się w Kongregacji, celem wyjaśnienia zaistniałej sytuacji, jednak z tej propozycji mediacji nie skorzystała. W tym samym czasie wystosowała list do wszystkich domów zakonnych wzywający siostry, które ją popierają, do pozostawienia swoich obowiązków i stawienia się w domu generalnym w Kazimierzu Dolnym. Pozytywnie odpowiedziało 68 zakonnic. Większa ich część to młode siostry, które od kilku lat były formowane i wychowywane przez s. Jadwigę.
Kolejne szanse
W związku z trudną sytuacją nowe władze zakonne, mianowane przez Kongregację, podejmowały kolejne próby dialogu z siostrami z Kazimierza Dolnego. 8 grudnia 2005 roku przypadał termin odnowienia ślubów czasowych składanych na jeden rok grupie 12 sióstr juniorystek przebywających w Kazimierzu Dolnym. Siostry nie złożyły prośby o odnowienie ślubów. W związku z tym od 9 grudnia 2005 roku, z własnego wyboru, nie są już członkiniami zgromadzenia i przebywają nielegalnie w domu zakonnym w Kazimierzu Dolnym, nosząc nieprawnie habit betański. Szansą na dalsze kontynuowanie życia zakonnego dla postulantek i nowicjuszek była decyzja, mocą której kandydatki miały zgłosić się do s. Barbary – nowej przełożonej generalnej – do obecnego domu generalnego w Lublinie. Termin upłynął 6 stycznia 2006 roku.