Marek Zając z "Tygodnika Powszechnego" otrzymał dziennikarską Nagrodę "Ślad" im. bp. Jana Chrapka 2006. Uroczystość odbyła się w rezydencji Prymasa Polski w Warszawie.
Obok Marka Zająca do nagrody nominowani byli także: ks. Marek Gancarczyk z "Gościa Niedzielnego" i Szymon Hołownia z "Rzeczpospolitej". Marek Zając został wyróżniony za ukazywanie w sposób profesjonalny, czytelnie dla wierzących i niewierzących, dobra, prawdy i piękna Kościoła, dzięki czemu - mimo młodego wieku - zdobył już powszechne uznanie w świecie mediów. Nazwisko laureata ogłosił i statuetkę wręczył przewodniczący kapituły Krzysztof Piesiewicz. Prymas Polski kard. Józef Glemp prosił zebranych, by zostawiali ślady, odnoszące się do sfery moralnej. O takie ustawianie swoich działań żeby służyły współbraciom. - Taki ślad ewangeliczny nazywa się skarbem - mówił ks. Prymas. - Zostawiajmy ślady, prowadzące ku dobru, pokojowi, wzajemnemu szacunkowi - apelował. Podkreślił, że media wskazują na różne ślady, ale ich główną troską powinna być troska o drugiego człowieka. Senior kapituły ks. Adam Boniecki wręczył dyplomy trzem nominowanym do "Śladu". Powiedział, że ślad pracy dziennikarskiej zostaje w ludziach, bo jest to trud kształtowania mentalności ludzkiej. Podkreślił, że trzej nominowani "rozwalają" poczucie katolickiego getta, są obecni na wielkiej Agorze, gdzie trwa dialog wierzących, niewierzących i wątpiących. Dziękując za nagrodę jej główny laureat Marek Zając podkreślił, że nie traktuje jej jako specjalnego wyróżnienia dla siebie, lecz jako zobowiązanie na przyszłość. Podziękował dziennikarzom "Tygodnika Powszechnego" i innych mediów, które uznaje za wzory pisania o Kościele. Na pierwszym miejscu wymienił dziennikarzy Katolickiej Agencji Informacyjnej. Nagrodę zadedykował swej zmarłej mamie.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.