Zamordowany w niedzielę 5 lutego w Turcji ksiądz Andrea Santoro to męczennik za wiarę. Takie przekonanie wyraził kardynał Camillo Ruini, który przewodniczył 10 lutego uroczystościom pogrzebowym w Bazylice Laterańskiej.
Wikariusz generalny diecezji rzymskiej pragnie, by w czasie, jaki przewiduje prawo Kościoła, został otwarty jego proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny. W homilii wygłoszonej nad trumną kapłana przypomniał jego postawę, którą cechowała wiara i świadectwo chrześcijańskiej miłości. Ksiądz Santoro miał 60 lat – z tego 35 w kapłaństwie. Do roku 2000 pracował duszpastersko w Rzymie. Prowadził też liczne pielgrzymki na Bliski Wschód – między innymi do Turcji. Odczuwał powołanie do pracy na tamtych terenach. Kardynał wikariusz wyraził zgodę niechętnie, bo nie chciał pozbawiać diecezji rzymskiej tak dobrego proboszcza. Ksiądz Santoro przebywał najpierw w Urfie niedaleko biblijnego Harranu, skąd pochodził Abraham. Pokonując niemałe trudności, uczył się tam języka tureckiego. Potem duszpasterzował w Trabzonie nad Morzem Czarnym. W swej pracy odznaczał się autentyczną chrześcijańską odwagą – odwagą, by kochać i budować porozumienie. Kardynał Ruini przytoczył też słowa żyjącej jeszcze matki męczeńskiego księdza. Dowiedziawszy się o śmierci syna, przebaczyła ona zabójcy. Powiedziała, że bardzo jej żal tego człowieka, bo i on jest „dzieckiem jedynego Boga, który jest miłością”.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.