Hamas chce respektować chrześcijan. Poinformował o tym w rozmowie z rzymskim dziennikiem "La Repubblica" przełożony Kustodii Ziemi Świętej o. Pierbattista Pizzaballa po spotkaniu z czołowymi przedstawicielami Hamasu.
O. Pizzaballa powiedział, że jego rozmówcy zapewnili, iż nie mają zamiaru wprowadzania w Palestynie islamskiego prawa szariatu. Są natomiast zdecydowani gwarantować prawa mniejszości i respektować autonomię szkół chrześcijańskich. Za wcześnie jednak na "ostateczne oceny", uważa kustosz franciszkanów w Ziemi Świętej. Na razie trzeba poczekać na nowy rząd palestyński i zobaczyć jak będzie wyglądał. Sytuacja jest trudna i bardzo napięta. Ludzie martwią się o to, czy zostanie utrzymany charakter państwa palestyńskiego, nie utożsamiającego się z żadną religią oraz czy będą respektowane prawa mniejszości. O. Pizzaballa sceptycznie odniósł się do problemów finansowych władz Autonomii Palestyńskiej. Rząd Izraela oświadczył, że nie chce szkodzić ludności palestyńskiej swoją decyzją o wstrzymaniu przekazywania władzom palestyńskim pieniędzy pochodzących z podatków i ceł. Franciszkanin zauważył, że w wielu sytuacjach trudno jest rozgraniczyć między Hamasem i ludnością palestyńską. Wyraził zrozumienie dla stanowiska strony izraelskiej, która martwi się, że prowadzi rozmowy z "autorytetem reprezentującym terrorystów". Z drugiej jednak strony uważa, że wstrzymanie płatności na korzyść Autonomii Palestyńskiej jest działaniem niewłaściwym, gdyż "prowadzi to do jeszcze większych napięć, jeszcze większych problemów i jeszcze większego chaosu na terenach palestyńskich". Jednocześnie przełożony franciszkanów w Ziemi Świętej podkreślił, że wierzy kierownictwu Hamasu , które przestrzega Hunda - zawieszenia broni. Obowiązuje ono już od roku, w tym czasie Hamas zmienił strukturę swojej organizacji, co pozwala na wywiązywanie się z podjętych postanowień. W ostatnim okresie widać, że Hamas skoncentrował się przede wszystkim na dziedzinie politycznej - uważa o. Pizzaballa.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.