Najpierw książka "Kod Leonarda da Vinci", a niebawem jej ekranizacja zrobiły jedynie reklamę Opus Dei i wiele osób zbliżyło się do prałatury właśnie po lekturze powieści Dana Browna - twierdzi Vittorio Messori, cytowany przez włoski tygodnik "Panorama".
W rzymskiej siedzibie prałatury w eleganckiej dzielnicy Parioli "dokonano podsumowania: sprzedano już ponad 17 milionów egzemplarzy książki, a przeczytało ją, jak się szacuje, od 30 do 40 milionów. Film, który wejdzie na ekrany 19 maja, zobaczy 700 milionów osób" - pisze włoski publicysta. Przypomina, że tzw. czarna legenda Opus Dei "jest dziełem hiszpańskich jezuitów, którzy w latach trzydziestych obawiali się konkurencji tej organizacji". "Prałatura powinna teraz podziękować Brownowi, ponieważ nic tak nie przyciąga jak nimb tajemnicy, którym owiana jest ta organizacja. Wiele osób zbliżyło się do Opus Dei dzięki powieści i przekonało się o jej wartości", zapewnia włoski pisarz katolicki, który kilka lat temu wydał obszerną pracę, poświęconą dziełu św. Josemarii Escrivy de Balaguera.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.