Irańscy dyplomaci zdementowali informację, że żydzi, chrześcijanie, zaratustrianie i przedstawiciele innych mniejszości religijnych mieszkający w ich kraju będą musieli nosić specjalne opaski - podaje Rzeczpospolita.
Wiadomość tę podał urodzony w Iranie publicysta i analityk Amir Taheri w kanadyjskiej gazecie "National Post", a za nim kilka dzienników na świecie, m.in. "New York Post" i "Gazeta Wyborcza". Opaski miałyby pomóc irańskim muzułmanom w unikaniu kontaktów z niewiernymi. Do tekstu w "National Post" odniósł się rzecznik Białego Domu, który oświadczył, że gdyby to była prawda, Iran przypominałby Niemcy z czasów Hitlera. Światowe agencje prasowe potwierdzają jednak wersję irańskich władz. "W projekcie nowej ustawy nie ma słowa o mniejszościach religijnych ani o jakichkolwiek wymaganiach wobec ich strojów" - napisała Associated Press. Również dziennik "National Post" w sobotę umieścił na swojej stronie internetowej tekst, w którym wycofuje się z podanych wcześniej informacji. Cytowany w nim m.in. Meir Javdanfar, urodzony w Teheranie izraelski ekspert ds. Iranu, mówi, że żaden z jego informatorów nigdy nie słyszał o prawie dotyczącym opasek. W liście do Adama Michnika, przesłanym do wiadomości polskim mediom, pracownicy ambasady Islamskiej Republiki Iranu w Warszawie napisali, że opublikowany w "Gazecie Wyborczej" artykuł postrzegają "w kategoriach wojny psychologicznej i propagandowej, prowadzonej przeciwko ambicjom wolnościowym narodu irańskiego, stojącego na straży swej niezawisłości".
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.