Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
Świat wokół nas płonie, to nie jest czas na stawianie własnych interesów ponad wspólne; nie ma miejsca na działania według zasady "Germany First" (Niemcy przede wszystkim) - powiedział PAP Rolf Nikel, w latach 2014-2020 ambasador RFN w Polsce.
W Berlinie w poniedziałek odbędą się polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe z udziałem premiera RP Donalda Tuska oraz kanclerza Niemiec Friedricha Merza.
- To będą regularne konsultacje międzyrządowe, ale w trudnych czasach - ocenił Nikel.
Poprzednie konsultacje miały miejsce w 2024 roku po sześcioletniej przerwie. Jak zauważył, zgodnie z Traktatem między RP i RFN o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy konsultacje między Warszawą a Berlinem powinny odbywać się co roku.
Tymczasem poprzednie konsultacje miały miejsce w 2024 roku po sześcioletniej przerwie; za rządów Prawa i Sprawiedliwości (PiS) format ten był właściwie zamrożony.
W ocenie byłego ambasadora Niemiec w Polsce "znajdujemy się obecnie w sytuacji, w której świat wokół nas płonie". To "najniebezpieczniejsze położenie od końca zimnej wojny", a "Polska i Niemcy muszą zmierzyć się z największym wyzwaniem swoich czasów", którym jest "rewizjonistyczna Rosja".
- Rosja atakuje Ukrainę. Rosja prowadzi działania hybrydowe na terytorium NATO, ich szczególną ofiarą jest Polska. Obserwowaliśmy naruszanie przestrzeni powietrznej przez drony. To jest wojna hybrydowa - podkreślił.
W związku z tym rozmówca PAP za priorytet uznał wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Przekonywał też, że kwestie bezpieczeństwa powinny "znaleźć się w centrum konsultacji międzyrządowych".
Odnosząc się do hasła prezydenta USA Donalda Trumpa "America First" (Ameryka przede wszystkim), Nikel ostrzegł że "to nie są czasy" na "Germany First", na stawianie własnych interesów ponad wspólne. Musimy działać razem - zaznaczył Nikel.
- Ważne, byśmy mieli wspólny front Europejczyków i Ukraińców, i Polska oczywiście powinna być jego częścią - powiedział. - Szkoda, że Polska nie wzięła udziału w wyjeździe Europejczyków do Waszyngtonu, by wpływać na Trumpa po jego spotkaniu z (przywódcą Rosji) Władimirem Putinem w Anchorage (na Alasce w połowie sierpnia - PAP) - dodał.
Zdaniem byłego dyplomaty, a obecnie wiceprezydenta prestiżowego berlińskiego ośrodka analitycznego DGAP, Merz jest "naprawdę zainteresowany ścisłą współpracą z Polską". - Mamy swoje polityki wewnętrzne i związane z tym problemy. Niemcy mają swoje kwestie między federacją a krajami związkowymi. Wy macie rząd z jednej strony sceny politycznej, a prezydenta z przeciwnej - zauważył.
Nikel wyraził zrozumienie dla tych, którzy "czują, że zaufanie nie jest wystarczające". Jego dodał, wynika to "częściowo z naszej tragicznej historii, niemieckiej okupacji Polski i związanego z nią ludzkiego cierpienia".
- W mojej książce "Wrogowie, obcy, przyjaciele. Polska i Niemcy" z 2023 roku jasno stwierdziłem, że nasza (niemiecka - PAP) polityka wobec Rosji była systemową porażką. I jest to dziś w Niemczech powszechnie uznawane. Była to poważna porażka mediów, kręgów gospodarczych, całego społeczeństwa, nie tylko kolejnych rządów - podkreślił ekspert.
W jego ocenie ta porażka kosztowała Niemcy wiele, nie tylko w relacjach z Polską, ale także z innymi krajami.
- Niemieckie elity polityki zagranicznej zdały sobie z tego sprawę i obecnie zmierzają we właściwym kierunku. Widać to np. po znacznym wzroście wydatków na obronność. Posuwamy się naprzód z reformą Bundeswehry - odnotował były ambasador w Polsce. W jego przekonaniu Nikela "Zeitenwende", czyli historyczny punkt zwrotny, "jest rzeczywistością".
- Idziemy we właściwym kierunku. Ale Republika Federalna Niemiec nie jest żaglówką. To ogromny liniowiec oceaniczny, a zmiana kursu takiego statku wymaga czasu - zastrzegł rozmówca PAP.
Gazociąg Nord Stream 2 Nikel uznał za "poważny błąd", dodając, że "nigdy nie powinien był powstać". - Postawiliśmy się w sytuacji ogromnej zależności od Rosji, a Nord Stream 2 jeszcze by tę zależność zwiększył. Nie wzięliśmy pod uwagę stanowisk wielu naszych przyjaciół i sojuszników - zauważył.
- Jedną z moich propozycji w książce było rozebranie Nord Stream 2, aby nikt nigdy nie wpadł na pomysł ponownego uruchomienia (tego rurociągu - PAP) - dodał.
Pytany o ściganie przez niemiecką prokuraturę osób podejrzanych o uszkodzenie Nord Stream, Nikel odparł, że "w sytuacji, gdy trwa postępowanie (w tej sprawie - PAP), komentowanie byłoby z mojej strony niewłaściwe".
W rozmowie został poruszony także temat pomnika dla polskich ofiar niemieckiej agresji i okupacji w latach 1939-1945, który ma powstać w centrum Berlina.
- Poczyniliśmy postępy od czasu, kiedy byłem przewodniczącym pierwszego niemiecko-polskiego komitetu w tej sprawie w 2021 roku. Jest pomnik tymczasowy, który pełni rolę miejsca, gdzie ludzie składają wieńce, gdzie odbywają się uroczystości, gdzie upamiętniane są polskie ofiary okupacji niemieckiej - mówił Nikel.
Jednocześnie "wśród tych z nas, którzy angażują się w relacje z Polską, jest silne przekonanie, że to wciąż za mało".
- Powinien powstać pomnik stały, nie tylko tymczasowy. Mam nadzieję, że podczas konsultacji będziemy mogli coś w tej sprawie ogłosić. Aby przyspieszyć proces, potrzebujemy również nowej uchwały Bundestagu. Nasi parlamentarzyści nad nią pracują - przekazał były ambasador.
Z Berlina Mateusz Obremski (PAP)
mobr/ akl/
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.
Podobnie jak w Kościołach chrześcijańskich tradycji zachodniej, trwa cztery niedziele.