Kontrowersyjny proboszcz wkracza do polityki

Rzeczpospolita/a.

publikacja 07.06.2006 09:34

Burmistrzem Wiesbaden zamierza zostać ksiądz. Biskup grozi mu suspensą - donosi Rzeczpospolita.

Ksiądz Ernst-Ewalt Roth jest od lat proboszczem jednej z parafii w stolicy Hesji, Wiesbaden. Niedawno zgodził się kandydować w przyszłorocznych wyborach burmistrza z ramienia Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD). Organizuje biuro wyborcze i przygotowuje się do kampanii. Jest to pierwszy w RFN przypadek zaangażowania się duchownego katolickiego w bezpośrednią działalność polityczną. Decyzja 53-letniego księdza wywołała natychmiastową reakcję hierarchii kościelnej. - Ksiądz Roth został na razie urlopowany. Jeżeli nie zmieni zdania, czeka go suspensa - tłumaczy "Rzeczpospolitej" Daniel Detambel, rzecznik diecezji limburskiej. Jej ordynariusz, biskup Franz Kamphaus, zamierza postąpić zgodnie z prawem kanonicznym, zabraniającym duchownym obejmowania urzędów publicznych. W drodze wyjątku księża katoliccy mogą najwyżej wspierać demokrację w krajach rozwijających się. - Wiesbaden to nie Sierra Leone- ironizuje ksiądz Roth, który nie zamierza rezygnować z nowego powołania. Z punktu widzenia Kościoła sprawa jest prosta: księża muszą trzymać się z dala od polityki. Jak udowadnia teolog Rainer Kampling, mimo iż Kościół katolicki zajmuje się w coraz większym stopniu sprawami społecznymi i utrzymuje bliskie kontakty ze światem polityki, nie ma mowy o jego aktywnym zaangażowaniu w politykę. Inaczej wygląda to w niemieckich Kościołach protestanckich, których przedstawicieli nie obowiązują żadne zakazy. Dość przypomnieć, że w Bundestagu zasiada kilku pastorów, którzy na czas politycznej aktywności przestali pełnić obowiązki duszpasterskie. Przepisy prawa kanonicznego, zabraniające obejmowania urzędów publicznych przez księży, obowiązują dopiero od 1983 roku. Jednak nawet wcześniej żaden katolicki ksiądz w Niemczech nie angażował się czynnie w politykę. Wyjątkiem był prałat Ludwig Kaas, przywódca Partii Centrum w czasach Republiki Weimarskiej. Poparł Hitlera w parlamencie w marcu 1933 roku w błędnym przekonaniu, że istnieje możliwość sprawowania kontroli parlamentarnej nad ugrupowaniem narodowych socjalistów. W Internecie roi się od wezwań pod adresem kapłana, aby wycofał się z polityki.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona