publikacja 30.09.2025 19:22
- Sami Niemcy policzyli bardzo szybko, że tylko w Niemczech straci pracę 100 tys. osób.
Oczekujemy, że zostanie ogłoszona rewizja i "mapa drogowa" odejścia od zakazu sprzedaży aut spalinowych w 2035 r. - powiedział we wtorek europoseł PO Dariusz Joński. Uznał za przełomowe wezwanie do takiego kroku przez kanclerza Niemiec Friedricha Merza.
Kanclerz Merz wezwał w piątek, 26 września, do odstąpienia od terminu zakazu stosowania silników spalinowych, wyznaczonego na 2035 r. Według agencji Bloomberga, która cytowała szefa niemieckiego rządu, Merz ma zabiegać o zniesienie zakazu na nieformalnym szczycie unijnych liderów w środę w Kopenhadze.
W ocenie Jońskiego wydaje się, że szczyt będzie "dość istotny i gorący, dlatego że nie tylko delegacja niemiecka, ale przede wszystkim delegacja polska podnosi od dłuższego czasu, żeby zrewidować" zakaz sprzedaży aut spalinowych.
- Sami Niemcy policzyli bardzo szybko, że tylko w Niemczech straci pracę 100 tys. osób - w Volkswagenie, w Audi, a nawet w bardzo drogiej marce, jaką jest Porsche - argumentował europoseł PO. Jak powiedział, liczy na to, że zostanie ogłoszona rewizja i "mapa drogowa" odejścia od zakazu sprzedaży aut spalinowych w 2035 r.
- Cieszymy się, że Niemcy mówią polskim głosem - podkreślił europoseł PO Andrzej Halicki. - Dzisiaj kanclerz Merz dokładnie potwierdza to, co mówiliśmy przed miesiącami, a właściwie latami, bo to jest nawet dłuższa batalia - zauważył.
Halicki liczy również na przełom w kwestii rezygnacji z ustanowienia nowego celu klimatycznego na 2040 r. oraz opóźnienia wejścia w życie nowego systemu pozwoleń na emisję gazów cieplarnianych ETS2, który ma objąć transport i budownictwo.
Z Brukseli Magdalena Cedro
Od redakcji Wiara.pl
Hm. I znów to samo, co od dawna: gdyby ta decyzja nie szkodziła Niemcom, to pewnie zostałaby utrzymana. Nie, to nie antyniemiecka fobia. To fakty.
Jest przełom w debacie nad zakazem sprzedaży aut spalinowych