Ludzkość nie może dłużej pozostawać bierna wobec śmierci tysięcy ludzi, powodowanej przez bomby kasetowe.
Podkreślił to na spotkaniu ekspertów na temat konwencji o broni konwencjonalnej stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy urzędach ONZ w Genewie. Abp Silvano Tomasi ponowił apel Stolicy Apostolskiej o natychmiastowe moratorium co do używania bomb kasetowych, zanim jeszcze zostanie zawarte międzynarodowe porozumienie w sprawie ich zakazu. Bomby kasetowe zostały wprowadzone po II wojnie światowej. Składają się z pojemników zawierających nieraz nawet setki mniejszych bomb przeciwpancernych lub odłamkowych, zwanych też subamunicją. Są rozrzucane nad celem, siejąc śmierć i zniszczenie na przestrzeni około kilometra kwadratowego. - Katastrofalnych skutków bomb kasetowych nie trzeba nikomu udowadniać. Po 60 latach używania są one aż nazbyt widoczne. Choć osiągnięcie porozumienia przeciąga się, aktualne i potencjalne ofiary nie mogą dłużej czekać - powiedział przedstawiciel Watykanu i zaznaczył, że "Stolica Apostolska gotowa jest współpracować z ONZ i organizacjami pozarządowymi dla zapobieżenia dalszym ludzkim cierpieniom z powodu użycia bomb kasetowych". - Większe respektowanie ludzkiej godności i międzynarodowego prawa humanitarnego, jak też większa sprawiedliwość i rozwój to najlepsze gwarancje dla bezpieczeństwa państw - dodał abp Tomasi.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.