Kampania zwalczania niewolnictwa seksualnego zainicjowana przez Kościoły w Niemczech w związku z niedawnymi mistrzostwami świata w piłce nożnej będzie kontynuowana.
Przedstawiciel ewangelickiej organizacji pomocy „Diakonisches Werk” Michael Handrick wyraził przekonanie, że długofalowa akcja uwrażliwi wreszcie opinię publiczną na tę delikatną kwestię. Z kolei organizacja kobieca "Solwodi" skrytykowała Międzynarodową Federację Piłki Nożnej za brak współpracy przy zwalczaniu przymusowej prostytucji podczas mistrzostw. Inicjatorka ruchu, niemiecka zakonnica s. Lea Ackermann, która należy do Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Afryki (tzw. Sióstr Białych) powiedziała, że czuje się bardzo rozczarowana bierną postawą FIFA podczas ostatniego turnieju w Niemczech. Organizacja „Solwodi” jest skrótem od "Solidarity with women in distress" (solidarność z kobietami w potrzebie). Od 1985 roku oferuje ona pomoc ofiarom handlu kobietami i przymusowej prostytucji. Siostra Lea Ackermann powiedziała, że jej organizacja wielokrotnie prosiła FIFA o rozpowszechnienie telefonicznego SOS dla kobiet, ale prośby te zawsze były odrzucane. Również telewizyjna reklamówka ostrzegająca przed prostytucją została zignorowana przez stacje transmitujące mecze ostatniego Mundialu. Mimo wszelkich przeciwności s. Ackermann pozytywnie oceniła trzymiesięczną działalność telefonu zaufania dla kobiet. W tym czasie przyjęto ponad 2000 rozmów. Sukcesem akcji jest przede wszystkim praca prewencyjna, a więc ostrzeganie przed handlem ludźmi oraz przymusową prostytucją. Znaczną pracę w tym zakresie wykonało 16 zakonnic współpracujących z "Solwodi" i pochodzących z różnych krajów. W samych tylko Niemczech zakonnice rozprowadziły 80 tys. prospektów, 8 tys. plakatów i 23 tys. nalepek. W Berlinie gdzie rozegrany był mecz finałowy i gdzie gościło najwięcej kibiców z całego świata plakaty organizacji „Solwodi” widniały na dworcach kolejowych, w metrze a także w pobliżu wielkich ekranów, na których wyświetlane były piłkarskie rozgrywki.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.