Krakowscy duchowni przyznają się do kontaktów ze Służbami Bezpieczeństwa PRL. Trzech duchownych odpowiedziało na apel księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego i zdecydowało się opisać swoją przeszłość jako TW w książce o inwigilacji krakowskiego Kościoła - dowiedział się reporter RMF FM.
Jestem zadowolony z odpowiedzi – powiedział Maciejowi Grzybowi ksiądz Isakowicz-Zaleski. To były rzeczowe rozmowy. Przyznali, że tak było i że nie zamierzają zaprzeczać. Jeden z nich spotkał się ze mną – opowiada RMF FM ksiądz Zaleski. Co więcej, powiedział mi znacznie więcej niż udało mi się ustalić. On nie ma wątpliwości, że to należy zrobić, chodzi tylko o formę. Ja się nie dziwię tym ludziom. Po tylu latach ta przeszłość wraca. To są już osoby starsze. Będę starał się im pomóc. Mam nadzieję, że to będzie takie spokojne rozliczenie się z przeszłością. Przypomnijmy, kapelan wysłał do 15 księży informacje, jakie znalazł na ich temat w archiwach IPN. Poprosił o komentarz. Ponad miesiąc temu kardynał Stanisław Dziwisz zezwolił duchownemu na kontynuację śledztwa i publikację książki. Postawił jednak warunki: nazwiska tajnych współpracowników mogą zostać opublikowane, tylko jeśli zostaną oni wcześniej o tym poinformowani i będą mieli szansę na komentarz. Dodajmy, że książka – wynik badań na temat inwigilacji krakowskiego Kościoła, ma się ukazać na przełomie września i października.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.