Przed "dziką, niekontrolowaną lustracją", której celem jest wewnętrzne skłócenie i podział Kościoła, wiernych i duchowieństwa przestrzegał abp Józef Michalik. Z kolei abp Józef Życiński podkreślił, że nie wolno czynić z dawnych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa arbitrów moralnych.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Michalik mówił o problemach lustracji podczas spotkania duszpasterzy i katechetów archidiecezji przemyskiej w Krośnie. - Nie możemy ulec manipulacji tych ludzi, którzy byli mocodawcami tajnych współpracowników i donosicieli. W ich rękach znajdują się dzisiaj strategiczne sektory ekonomii i gospodarki naszego kraju. Ci ludzie wciąż mają wpływ na życie w Polsce i za wszelką cenę chcą się utrzymać przy swoich lukratywnych posadach - mówił przewodniczący KEP. Podkreślił, że Kościół nie boi się prawdy i przypomniał o tym, iż ma powstać ogólnopolska komisja współpracująca z Instytutem Pamięci Narodowej, w skład której wejdą duchowni oraz historycy świeccy. Komisja ta ma dokładnie zbadać i wyjaśnić sprawy współpracy duchowieństwa ze służbami bezpieczeństwa PRL. - Nie wolno nam czynić z dawnych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa arbitrów moralnych - uważa abp Józef Życiński. Metropolita lubelski odniósł się w ten sposób do wydanego dziś orzeczenia Sądu Lustracyjnego, które stwierdza, że wieloletni profesor KUL-u Adam Biela nie był tajnym i świadomym współpracownikiem SB. Abp Życiński zauważył, iż Polacy po raz kolejny doświadczają huśtawki nastrojów i zmienności ocen związanych z niekontrolowanym zachowaniem dawnych funkcjonariuszy SB. Zdaniem metropolity, klasyfikacje i zapiski byłych funkcjonariuszy SB nie powinny być podnoszone do rangi kryterium prawdy czy najwyższej zasady ocen moralnych.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.