Kościół w Anglii i Walii zdecydowanie sprzeciwia się próbom odgórnego narzucania przez władze katolickim szkołom uczniów-niekatolików.
Na forum Izby Lordów wprowadzono projekt ustawy, przewidującej, że szkoły prowadzone przez instytucje religijne byłyby zobowiązane do przyjęcia przynajmniej 30% uczniów wyznających inną wiarę. Zdaniem ustawodawcy miałoby to zapewnić placówkom kościelnym większy pluralizm. W sprawie tej specjalne oświadczenie wydało 1 września Biuro Edukacji Katolickiej (Catholic Education Service). Instytucja ta w imieniu episkopatu prowadzi rozmowy z władzami w kwestiach prawnych, administracyjnych oraz wychowania religijnego na terenie podległych mu placówek. W oświadczeniu podkreślono, że prawo kanoniczne nakłada na rodziców obowiązek zapewnienia swym dzieciom wychowania zgodnego z ich wiarą. Z samej swej natury Kościół katolicki jest powszechny i należą do niego ludzie różnych ras i narodowości. Do brytyjskich szkół katolickich uczęszcza wyższy procent dzieci i młodzieży z mniejszości narodowych i etnicznych, niż ma to miejsce w placówkach publicznych. Ich siłą są osiągnięcia absolwentów, uzyskiwane wsparcie finansowe, kompetencja a także pozycja społeczna. Kościół katolicki w Anglii i Walii stara się, aby procedury przyjęcia do prowadzonych przezeń placówek edukacyjnych były sprawiedliwe i jasne. Ponieważ jednak liczba oferowanych miejsc nie pokrywa zapotrzebowań szkoły nie mogą przyjąć wszystkich kandydatów. Dlatego chcą, aby mogły nadal w pierwszym rzędzie przyjmować dzieci i młodzież z rodzin katolickich. Przekonanie, że wprowadzenie jakiejś odgórnej kwoty dla uczniów z innych środowisk będzie sprzyjało większej spójności społecznej jest całkowicie błędne - stwierdza Biuro Edukacji Katolickiej episkopatu Anglii i Walii. Wręcz przeciwnie, działania takie będą zagrażały zgodnemu współżyciu różnych grup społecznych i przyczynią się do powstawania nowych urazów.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.