W Indonezji doszło do kolejnych aktów przemocy między muzułmanami a chrześcijanami.
Jak poinformowała rzymska agencja "Asianews", 30 września w mieście Poso wybuchło kilka granatów. Następnego dnia do miejskiego autobusu wtargnęło 20 zamaskowanych osobników ciężko raniąc jednego z pasażerów. Wcześniej grupa rozgniewanych chrześcijan zaatakowała szefa policji regionu centralnego Sulawesi. Powodem agresywnych zachowań jest wykonanie wyroku na trzech chrześcijanach. Mężczyźni, rozstrzelani 22 września mimo protestów opinii międzynarodowej, byli oskarżeni o wywołanie przed sześciu laty w Poso krwawych między chrześcijanami i muzułmanami. Wśród 220 milionów mieszkańców Indonezji ok. 190 milionów stanowią wyznawcy islamu. W niektórych częściach kraju, m.in. w Centralnym Suawezi, połowa mieszkańców to chrześcijanie.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.