Skryte głęboko w lesie w Paśmie Przedborsko-Małogoskim ruiny kościoła w Gruszczynie to jedna z najbardziej tajemniczych budowli w regionie. Dziś jest mało znana wśród turystów i budzi spory wśród historyków.
Przeglądając przewodniki dotyczące tych terenów, ruiny występują zarówno jako pozostałości kościoła lub zboru ariańskiego. Większość z nich za początki świątyni uznaje XVI w. Do tej teorii przychyla się także Dionizy Krawczyński, miejscowy regionalista i szef Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych "Jodła". "Nie ma przesłanek, by budowla została wzniesiona wcześniej, choć nie brakuje przeróżnych wersji i legend. Szesnastowieczny rodowód tej świątyni wydaje się jednak najbardziej prawdopodobny" - powiedział w rozmowie z PAP.
Zgodnie z dawnymi zasadami wznoszenia tego typu obiektów, świątynia została wybudowana na osi wschód-zachód, gdzie prezbiterium z ołtarzem znajdowało się właśnie od wschodniej strony. Do dziś zachowały się jedynie ściany boczne, wspomniane prezbiterium oraz mury zakrystii. Zachodnia, frontowa ściana została zniszczona w ciągu ostatnich stu lat. Część z relacji miejscowej ludności mówi o tym, że ta część ruin została wysadzona w trakcie drugiej wojny światowej. "Niestety są też informacje o tym, że została ona rozebrana przez ludzi, którzy potrzebowali budulca do budowy własnych domów" - powiedział Krawczyński.
Samo położenie ruin jest dość tajemnicze. Z pewnością, świątynia powstała co najmniej kilkaset metrów od najbliższych zabudowań. "Najprawdopodobniej została ufundowana przez miejscowego dziedzica jako kościół katolicki. Nie minęło jednak dużo czasu i podobnie jak w innych miejscowościach takich jak Pińczów, właściciele Gruszczyna, w dobie reformacji zostali arianami" - powiedział Krawczyński. Wtedy również, kościół stał się zborem.
Niewykluczone, że wraz z odejściem arian, sama świątynia została zapomniana i stopniowo popadała w ruinę. Według niektórych relacji dzieła zniszczenia dokonał pożar w XVII lub XVIII wieku.
Obecnie ruiny owiane są wieloma legendami i tajemnicami, jak choćby tą o tunelu, który łączył dwór dziedzica ze świątynią. "Nikt, nigdy żadnego tunelu nie znalazł, ale są relacje z czasów drugiej wojny światowej wskazujące na to, że w jakichś podziemiach ukrywali się mieszkańcy okolic. Prawdopodobnie były to jedynie podpiwniczenia kościoła" - powiedział Krawczyński.
Raz do roku, ruiny wypełniają się wiernymi z okolicznych miejscowości. Zawsze pod koniec września odprawiane są tutaj nabożeństwa.
Ruiny znajdują się niecały kilometr na północny-zachód od miejscowości Gruszczyn w powiecie włoszczowskim. Wiedzie do nich leśna piaszczysta droga. Do samego Gruszczyna można dojechać Jadąc od Krasocina lub Małogoszcza, lokalną drogą. Obiekt usytuowany jest na górze Św. Michał wznoszącej się ok. 320 m n.p.m.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.