Reklama

Gdańsk: Gdańszczanie modlili się w intencji ofiar Grudnia '70

Na modlitwie w intencji tych, którzy w grudniu roku 1970 oddali życie za ojczyznę, w której chcieli żyć godnie, gdańszczanie wspominają wydarzenia sprzed trzydziestu sześciu lat.

Reklama

Uroczystości rozpoczęły się o godz. 17.00 Mszą świętą w kościele św. Brygidy w Gdańsku, świątyni parafialnej Stoczni Gdańskiej. Za ołtarzem stanął bp Ryszard Kasyna, biskup pomocniczy, archidiecezji gdańskiej. - Wydawało się, że ostatnią tragiczną datą napadu na Polskę będzie wrzesień 1939 roku, kiedy zachodnie granice Polski przekroczyły wojska niemieckie. Jeszcze w tym samym miesiącu wschodnią granicę przekroczyły wojska radzieckie - mówił w homilii bp Ryszard Kasyna, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej. Wymazywano później ten fakt z podręczników, najeźdźców okrzyknięto przyjaciółmi, a polskich patriotów, których nie zdołali zabić Niemcy, zamykano w więzieniach. Ufundowano nam Polskę czerwoną, z orłem bez korony i z wojskiem radzieckim okupującym nasz kraj - wspominał. Pragniemy zachować żywą pamięć o bohaterach tamtych dni - mówił biskup nawiązując do wydarzeń grudnia 1970 roku. - Tragiczne wydarzenia przyniosły po dziesięciu latach "Solidarność". Kładziono się spać z nadzieją, aż po grudzień 1981 roku. Padły rozkazy użycia broni, a Polska stała się więzieniem. Nienawiść nie zdołała zwyciężyć miłości. Dziś pozostały sztandary i piękne symbole, ale serce często wygasło. Trzeba nam świadków żywej wiary. Bądźcie uczciwymi ludźmi. - Co roku w uroczystościach jubileuszowych uczestniczy mniej ludzi - przyznaje ze smutkiem Fryderyk Radziusz, wiceprzewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej. Sam w 1970 roku miał 15 lat, dziewięć lat później rozpoczął pracę w stoczni, wciąż żywe pozostają w nim wspomnienia z grudnia stanu wojennego, kiedy milicja wjechała do stoczni czołgami taranując bramę. - Pyta mnie pani dlaczego wciąż mniej ludzi pamięta? Zapytam panią o to samo: dlaczego? Pamiętali gimnazjaliści z Gimnazjum nr 9, zrzeszeni w Kole Bardzo Młodych Demokratów. Przyszli z flagami narodowymi, sztandarami "Solidarności" i biało-czerwonymi kokardkami w klapach. - Mamy po trzynaście, piętnaście lat, ale chcemy uczcić pamięć poległych stoczniowców - mówiła Joanna Mrozowska. - To co zrobili było znakiem buntu, dowodem, że chcieli żyć jak ludzie wolni. Po liturgii pochód przeszedł na plac Solidarności, pod pomnik Poległych Stoczniowców, gdzie odmówiona została modlitwa, złożono wieńce i zapalono świece. Bezpośrednią przyczyną strajków i demonstracji Grudnia '70 była decyzja Biura Politycznego PZPR o wprowadzeniu drastycznych podwyżek cen żywności. Protestowano w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie, w kopalni Wujek doszło do masakry górników. Bilans grudniowych represji był tragiczny. Oficjalne dane różnią się od rzeczywistych. Mówi się o ponad tysiącu osób rannych, co najmniej czterdzieści dwóch zabitych, przeszło trzech tysiącach zatrzymanych. Odpowiedzialni za masakrę Grudnia '70 wciąż nie zostali osądzeni i skazani.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
4°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama