Nacjonaliści hinduscy zaatakowali w Wigilię i w Boże Narodzenie w kilku stanach indyjskich mieszkających tam chrześcijan. Według Ogólnoindyjskiej Rady Chrześcijańskiej - organizacji ekumenicznej, obejmującej członków różnych wyznań - fanatycy "przygotowali kampanię nienawiści mającą na celu zniszczenie mniejszości chrześcijańskiej".
Arun Pannalal, sekretarz generalny Forum Chrześcijańskiego w środkowoindyjskim stanie Czhattisgarh, powiedział, że w Wigilię ulicami stolicy - miasta Rajpur jeździło ok. 50 samochodów z nacjonalistami, ostrzegającymi wszystkich przed świętowaniem Bożego Narodzenia. Nie poprzestali przy tym na słownych pogróżkach i nazajutrz "pobili nauczycielkę, oskarżając ją, że rozprowadzała w swej klasie Biblię". "Zarzuty te są całkowicie bezpodstawne, ale policja postanowiła ją aresztować, gdyż jakoby przymusowo nawracała dzieci na chrześcijaństwo" - powiedział Pannalal. Dodał, że na podstawie tego samego zarzutu członkowie skrajnej frakcji ugrupowania Dharma Sena zaatakowali pastora protestanckiego, który rozdawał kilkorgu dzieciom słodycze z okazji świąt. On również trafił do więzienia. W stanie Pendżab miejscowa policja zatrzymała pastora ze Wspólnoty Dobrego Pasterza, ostrzegając go o poważnych skutkach, "jeśli będzie obchodził Boże Narodzenie, mówiąc o Chrystusie". Te same zarzuty przedstawiono dwóm innym liderom protestanckim, aresztowanym 23 grudnia i zwolnionym nazajutrz z ostrzeżeniem, aby "nie głosili już więcej Ewangelii". Zdaniem Rady, są to "jedynie przykłady, gdyż nie sposób jest przedstawić wszystkie akty przemocy i prześladowań chrześcijan, do jakich doszło w tym czasie w całym kraju".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.