Tam gdzie nie ma miłości i oddania wobec chorych, gdzie zawód lekarza traktuje się przede wszystkim jako źródło zysku, tam łatwo dojść może do sytuacji korupcji, a nawet przestępstw - podkreślają związani ze służbą zdrowia duszpasterze odnosząc się do oskarżeń sformułowanych wobec ordynatora kliniki kardiochirurgii w szpitalu MSWiA w Warszawie, Mirosława G.
Ks. Józef Jachimczak, krajowy duszpasterz służby zdrowia, przypomniał, że trzeba się wstrzymać z formułowaniem ocen, gdyż sprawa nie została ostatecznie wyjaśniona. Podkreślił, że problem korupcji i wyłudzania pieniędzy wśród lekarzy wiąże się często z fatalną kondycją szpitali i zarobkami, które są zupełnie nieadekwatne do poświęcenia i pracy. "Z tego jednak, co wiem, ten akurat lekarz, jako specjalista zarabiał bardzo dobrze" - stwierdził duszpasterz. "Wszystko zależy od osoby, od jej stosunku do chorych. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa lekarze leczyli bezinteresownie, nie brali pieniędzy, jak np. św. Kosma i Damian." - dodał. Podkreślił, że lekarzom należy się godna zapłata, ale też w pewnych granicach i nie kosztem ubogich. "Jeśli człowiek jest chory, zagraża mu utrata zdrowia i życia to wszystko zrobi, nie pożałuje pieniędzy, nawet jak mało ma." Duszpasterz zwrócił uwagę, że lekarz w takiej sytuacji musi umieć zachować umiarkowanie, by nie bogacić się kosztem potrzebujących pomocy. "Powinniśmy pamiętać o tym, co tak często powtarzał Prymas Tysiąclecia - że chorym należy służyć na kolanach" - powiedział. Ks. Jachimczak wyraził też zdziwienie z powodu braku reakcji na sytuację ze strony przełożonych oskarżonego i niefunkcjonowania mechanizmów kontrolnych. "Dla mnie cała sytuacja jest wielkim zaskoczeniem" - stwierdził o. Sylwester Jasiak, jezuita, kapelan szpitala MSWiA. Podkreśli, że oskarżony lekarz zawsze wykazywał dużo zainteresowania religijnego, a także troski o pomoc i opiekę duchową dla pacjentów. "Czuło się takie promieniowanie ciepła z jego strony." - dodał kapelan. Powiedział, że trudno mu osądzać zaistniałą sytuację, ale jeśli sprawa zostanie dowiedziona, w tragiczny sposób wpłynie to na zaufanie pacjentów szpitala do jego personelu. "Zaistniała sytuacja niestety rzutuje na całą służbę zdrowia, na wielu wspaniałych lekarzy i wiele ofiarnych pielęgniarek" - powiedział prowincjał o.o. kamilianów, o Franciszek Bieniek. Zwrócił uwagę, że gdy człowiek kieruje się tylko korzyściami materialnymi, patrzy na drugiego i na swoją pracę tylko pod kątem tych korzyści i nie ma w tym żadnej ofiarności, poświęcenia i miłości dla drugiego - takich sytuacji nie da się uniknąć. "Za czasów św. Kamila było to samo. Św. Kamil przyszedł do szpitala św. Jakuba i okazało się, że część jego współpracowników nastawiona jest przede wszystkim na zysk materialny. Dlatego właśnie podjął on wysiłek, by to zmienić, co doprowadziło później do powstania zakonu, do reformy sanitarnej." - przypomniał o. Bieniek. Podkreślił też, że zakon wciąż stara się kontynuować dzieło świętego, m.in. promując właściwe postawy wobec chorych. "Jedną z takich form promocji jest przyznana po raz pierwszy w tym roku nagroda św. Kamila. Chcemy pokazać, że wśród naszych pracowników służby zdrowia jest wielu takich, którzy potrafią poświęcić się służbie potrzebującym i pacjentom" - powiedział. W szpitalu MSWiA w Warszawie przeprowadzono śledztwo dotyczące korupcji. W jego wyniku zatrzymano kierownika kliniki kardiochirurgii szpitala, Mirosława G. Postawiono mu zarzut nie tylko korupcji, ale też zabójstwa pacjenta.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.