"Wielką i niepowetowaną szkodę" poniesie wierzący, który nie będzie mógł dostać ostatniego namaszczenia. Tak sędzia pokoju w Foligno w środkowych Włoszech uzasadnił decyzję o cofnięciu mandatu, jaki policja drogowa wymierzyła duchownemu za przekroczenie dozwolonej prędkości.
13 listopada 2006 r. polski franciszkanin jechał z prędkością 100 kilometrów na godzinę drogą, na której obowiązywało ograniczenie 50 km/godz. Otrzymał za to mandat. Zakonnik, który pędził do umierającego, odwołał się do sądu. W sobotę 17 bm. sędzia uznał jego wyjaśnienie za wystarczające i uchylił nałożoną karę.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.