Autor książki "Księża wobec bezpieki" schronił się przed dziennikarzami w górach. Do dnia publikacji książki, czyli 28 lutego, duchowny nie chce z nimi rozmawiać - donosi Rzeczpospolita.
Telefon komórkowy ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego nie odpowiada, w ośrodku Fundacji im. Brata Alberta w podkrakowskich Radwanowicach, gdzie mieszka, słyszymy: - Wyjechał odpocząć, będzie w przyszłą środę. - Nie wiem, gdzie jest. Od kilku dni nie odpowiada na moje esemesy - mówi Rzeczpospolitej przyjaciel duchownego Wojciech Marchewczyk. Szefostwo wydawnictwa Znak, którego nakładem ukaże się książka ujawniająca m.in. agentów w krakowskim Kościele, lakonicznie informuje: - Ksiądz Zaleski jest na rekolekcjach zamkniętych, mamy z nim kontakt tylko drogą e-mailową. Jak się nam udało ustalić, ksiądz zaszył się w Tatrach. Gdzieś w okolicach Zakopanego mieszka u górali. W piątek na kilka godzin wymknął się do Wieliczki, gdzie w archiwum IPN przeglądał nieznane mu wcześniej akta dotyczące inwigilacji Kościoła przez SB. Choć 588-stronicowa książka "Księża wobec bezpieki" ukazuje się w środę (w miękkiej okładce będzie kosztować 32 zł, w twardej 39 zł), już w poniedziałek publikację poznają dziennikarze. Najprawdopodobniej od razu ujawnią kilkadziesiąt nazwisk tajnych współpracowników SB, o których informuje publikacja. Do tego czasu książka jest pilnie strzeżona. - Pierwsza partia czeka zamknięta w naszych magazynach -mówi dyrektor biura prasowego Znaku Krzysztof Janiczek. Wydawca nie ujawnia, ile egzemplarzy wydrukował. Nieoficjalnie mówi się, że to ponad sto tysięcy. W każdej chwili możliwy jest dodruk. Książki przed drukiem nie czytał kardynał Stanisław Dziwisz ani duchowni z krakowskiej kurii. - Z zainteresowaniem czekamy na publikację ks. Zaleskiego - powiedział w piątek "Rz" rzecznik archidiecezji ks. Robert Nęcek.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.