Rada Stała Episkopatu Słowacji wierzy arcybiskupowi J. Sokolowi

Rada Stała Episkopatu Konferencji Biskupów Słowacji nie widzi powodów, dla których miałaby nie wierzyć abp. Janowi Sokolowi - stwierdza oświadczenie ogłoszone 7 marca przez biuro prasowe episkopatu.

Jest to odpowiedź na coraz liczniejsze publikacje w środkach przekazu sugerujące, że metropolita bratysławsko-trnawski abp Jan Sokol był tajnym współpracownikiem czechosłowackiej Służby Bezpieczeństwa (StB). Wiadomo, że 73-letni obecnie hierarcha w czasie komunizmu miał dostęp do wielu ważnych i delikatnych informacji, których zdradzenie mogłoby poważnie zagrozić podziemnemu Kościołowi. Tymczasem, według członków Rady Stałej, żadnej z tych wiadomości obecny arcybiskup nigdy nie ujawnił Służbie Bezpieczeństwa, co więcej - podejmował inicjatywy, które w owym czasie uchodziły za "antypaństwowe". W oświadczeniu stwierdzono również, że o nasilających się oskarżeniach wobec jego osoby abp Jan Sokol listownie poinformował Benedykta XVI, jednocześnie zapewniając go, że nigdy nie zaszkodził Kościołowi swoim postępowaniem. Bratysławski dziennik "Sme" napisał 3 marca, że w latach 1985-88 ówczesny ksiądz a późniejszy biskup Jan Sokol otrzymywał od oficera StB pieniądze lub podarunki. Niekiedy były to sumy wysokości ówczesnej średniej pensji. Gazeta podała te informacje na podstawie rozliczeń finansowych oficera prowadzącego arcybiskupa. Nie ma natomiast żadnych kwitów podpisanych przez jego samego. Podobnie inne informacje o agenturalnej przeszłości arcybiskupa są możliwe do zakwestionowania. Na początku lutego br. w praskich archiwach StB odkryto informacje pochodzące od agenta "Duchowe Źródło". Ponad wszelką wątpliwość wynikało z nich, że był nim ówczesny biskup Jan Sokol, który przedstawił sprawozdanie ze swej podróży do Rzymu w listopadzie 1988 roku. Informował w nim m.in. o emigrantach słowackich, o kontaktach Watykanu z tajnym biskupem Janem Chryzostomem Korcem i o planowanej wizycie delegacji watykańskiej na Słowacji. Są one jednak pisane w trzeciej osobie, co mogłoby świadczyć, że jakiś tajny agent StB uzyskał je od arcybiskupa, który nie zdawał sobie sprawy, kim jest jego rozmówca. Historycy z czeskiego IPN twierdzą jednak, że praktyka takiego pisania raportów przez tajnych współpracowników była normalnym trybem konspiracji. W ujawnionym w internecie spisie agentów StB abp Jan Sokol został zarejestrowany w kwietniu 1989 r. jako tajny współpracownik pod kryptonimem "Svatopluk" (Świętopełk), ale kandydatem na agenta był już od 1972 roku. Według kościelnego historyka ks. Jozefa Halko, umieszczanie nazwisk wysokich hierarchów kościelnych w spisach agentów tuż przed upadkiem komunizmu mogło świadczyć o manipulacji oficerów StB, którzy przeczuwali upadek systemu. Gdy to nastąpiło, teczkę TW "Svatopluka" zniszczono. Historia życia abpa Sokola świadczy o tym, że nie był on przyjazny władzom komunistycznym. Przez długie lata był tylko wikarym, co w kraju, gdzie było wiele nie obsadzonych parafii było oczywistą szykaną. Po Praskiej Wiośnie w 1968 został prefektem bratysławskiego seminarium duchownego, ale w czasie tzw. "normalizacji" w roku 1970 wrócił na parafię znów jako wikary. Urodzony 9 października 1933 i wyświęcony na kapłana 23 czerwca 1957 ks. Jan Sokol w listopadzie 1987 został administratorem apostolskim archidiecezji trnawskiej, 19 maja następnego roku Jan Paweł II mianował go biskupem, a sakrę otrzymał on 12 czerwca 1988 roku. 26 lipca 1989 został oficjalnie rządcą archidiecezji, która od 31 marca 1995 nosi nazwę bratysławsko-trnawskiej.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
22°C Niedziela
wieczór
18°C Poniedziałek
noc
15°C Poniedziałek
rano
23°C Poniedziałek
dzień
wiecej »