17-latka w ciąży z ciężko uszkodzonym płodem może pojechać do Wielkiej Brytanii, by dokonać aborcji - zdecydował w środę sąd w Dublinie - informuje Gazeta Wyborcza.
Ta sprawa rozpaliła emocje w Irlandii i na nowo otworzyła debatę o aborcji - przypomina GW. Nastolatka, znana mediom jedynie jako panna D., jest dziś w 18. tygodniu ciąży. O tym, że będzie miała dziecko, dowiedziała się, przebywając pod opieką państwowej służby zdrowia, na zamkniętym oddziale dla osób po przedawkowaniu substancji toksycznych. Podobno początkowo ona i jej narzeczony ucieszyli się. Ponad dwa tygodnie temu D. dowiedziała się jednak, że płód jest ciężko uszkodzony, nie ma znacznej części mózgu i czaszki, i z pewnością umrze wkrótce po urodzeniu. Wtedy postanowiła usunąć ciążę. W Irlandii aborcja jest zakazana we wszystkich przypadkach z wyjątkiem zagrożenia życia matki. D. chciała jednak, tak jak około 7 tys. jej rodaczek rocznie, pojechać do Wielkiej Brytanii, by tam usunąć ciążę. Nie zgodziła się na to irlandzka służba zdrowia. Zwróciła się nawet do policji, by pilnowała dziewczyny. Sprawa trafiła do sądu. Adwokat panny D. Eoghan Fitzsimons argumentował, że zmuszanie dziewczyny, by donosiła ciążę, oznaczać będzie poniżające traktowanie przez państwo, że spowoduje u niej psychiczną i fizyczną traumę. - Zmuszenie jej do tego byłoby wyjątkowo nieludzkie - mówił. Państwo wyznaczyło także adwokata, który bronił interesów płodu. Sędzia Liam McKechnie orzekł, że żaden przepis irlandzkiego prawa nie pozwala na zakazanie dziewczynie prawa wyjazdu z kraju. Sprawa otworzyła jednak ponownie dyskusję o przepisach aborcyjnych w Irlandii. Na wyjazd za granicę 14-letniej zgwałconej dziewczynki zezwolił już w 1992 sąd. Od tego czasu nie przyjęto jednak jasnych przepisów regulujących tę kwestię.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.