Pierwsze małżeństwo Vittorio Messoriego Kościół uznał za nieważnie zawarte. Ujawniła to żona znanego włoskiego pisarza katolickiego, Rosanna Brichetti, w wywiadzie dla dziennika Il Giornale.
W 1972 r., z rozpaczy po zerwanych zaręczynach z kobietą, którą kochał, Messori ożenił się z inną. Uczynił to jednak "pod naciskiem psychicznym", dlatego wystąpił do sądu kościelnego o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Brichetti podkreśla, że wiedzieli o tym dwaj słynni rozmówcy Messoriego, z którymi przeprowadził wywiady-rzeki: kard. Joseph Ratzinger i Jan Paweł II. Pisarz czekał na wyrok sądu kościelnego aż 22 lata. W końcu "przyszły kardynał Mario Pompedda, który występował w procesie w roli oskarżyciela publicznego, w sumieniu jednak przekonany był o nieważności małżeństwa, poprosił papieża o wznowienie sprawy". "Sam kard. Ratzinger przekazał prośbę Janowi Pawłowi II. Doszło do dwóch następnych spraw w Rocie Rzymskiej. Miałam już 57 lat i myślałam o zamknięciu się w klasztorze, kiedy nadeszło orzeczenie o nieważności. I w 1996 r. Vittorio poprowadził mnie do ołtarza" - opowiada Brichetti. Żona pisarza, starsza od niego o dwa lata, studiowała prawo, teologię i socjologię. Poznała go na trzyletnim kursie teologii w Asyżu. Messori, który niedawno nawrócił się (w wieku 24 lat), doszedł do wniosku, że mają zbyt różne charaktery. "Dlatego na koniec kursu rozstaliśmy się. Ja pojechałam do Rzymu, on wrócił do Turynu. Nie widzieliśmy się przez siedem lat. Dla niego rozczarowanie było tak bolesne, że próbował położyć mu kres żeniąc się z inną" - wspomina żona pisarza. Uważa ona za absurdalne oskarżenia stawiane Messoriemu, że jest "reakcjonistą" czy "integrystą": "Ponieważ mąż mój nawrócił się pod koniec Soboru Watykańskiego II, nie może z nostalgią wspominać Mszy po łacinie, bo nigdy w niej nie uczestniczył. Nieznany był mu Kościół Piusa XII. On walczy z nadużyciami, do jakich prowadzi zbyt stronnicza interpretacja dokumentów soborowych" - twierdzi Brichetti.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.