Uczeń szkoły pisania ikon im. Kisielowa w Moskwie, 18-letni Artur Ryno, przyznał się do zabicia na tle narodowym 37 osób.
Te makabryczne zeznania złożył on po zatrzymaniu go w połowie kwietnia przez stołeczną milicję za zamordowanie ormiańskiego przedsiębiorcy Karena Abramiana. Początkowo prowadząca sprawę prokuratura Południowo-Zachodniego Okręgu Moskwy przedstawiła zatrzymanemu zarzut udziału w tym jednym zabójstwie, ale wkrótce Ryno, nie ukrywający swych nacjonalistycznych przekonań i przynależności do ruchu skinhedów, oświadczył, że od sierpnia ub.r. zamordował 37 ludzi. Jednocześnie dodał, że większości zbrodni dokonał wspólnie ze swym przyjacielem, również 18-letnim Pawłem Skaczewskim, zatrzymanym przez prokuraturę studentem Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Kultury Fizycznej. Ten jednak zaprzeczył swemu współudziałowi w zarzucanych mu czynach. Część zeznań Ryno już sprawdzono i w pełni potwierdzono. Jak sam przyznał, swój proceder rozpoczął on w sierpniu ub. r. 16 kwietnia br. wraz ze Skaczewskim zamordowali obywatela Tadżykistanu Chajrullo Sadykowa. Na jego ciele eksperci odkryli 35 ran zadanych nożem. Dotychczas ustalono, że obaj młodzi nacjonaliści dopuścili się wspólnie prawie 20 zabójstw. Swą zbrodniczą działalność Ryno tłumaczył tym, że już "od czasów szkolnych nienawidził «Kaukazców» [tzn. przybyszów z Kaukazu, w większości muzułmanów - KAI], którzy przyjeżdżają do Moskwy, łączą się i uciskają Rosjan". "Dawno już zrozumiałem, że trzeba oczyścić miasto" - wyznał młody pisarz ikon. Swój pierwszy "wyrok" obaj młodzieńcy wykonali 21 sierpnia, gdy inni skinhedzi dokonali zamachu bombowego na moskiewskim Rynku Czerkizowskim. Początkowo nacjonaliści sprowokowali kilku ludzi (których, na podstawie wyglądu zewnętrznego, wzięli za mieszkańców Azji Środkowej), a gdy wybuchła awantura, Ryno chwycił za nóż i zadał nim kilka uderzeń jednemu z "azjatów". Później obaj napadali na mieszkańców oddalonych dzielnic Moskwy, zwanych "sypialniami stolicy", zadając każdej ofierze co najmniej 20 ran nożem. Niekiedy nie można było ustalić tożsamości zabitych¸ gdyż tak bardzo byli oni zmasakrowani. Niedawno organizacja Amnesty International (AI) w swym najnowszym raporcie nt. przestrzegania praw człowieka na świecie uznała ksenofobię za jeden z największych problemów dzisiejszej Rosji. Zwróciła też uwagę na "nadmiernie łagodne" - jej zdaniem - wyroki, jakie sądy rosyjskie wydają za zabójstwa ludzi na tle nienawiści narodowej.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.