Po ponad pół wieku pracy w Watykanie przeszedł na emeryturę Arturo Mari. Rzymski fotograf zaczął pracę w 16. roku życia, fotografował więc Piusa XII, Jana XXIII, Pawła VI, Jana Pawła I, Jana Pawła II i Benedykta XVI.
Dopiero jednak za pontyfikatu papieża Polaka otrzymał - nieoficjalny zresztą - tytuł "papieskiego fotografa". Towarzyszył mu bowiem zawsze i wszędzie, choć nie zawsze robił mu zdjęcia. Jak powiedział w jednym z wywiadów, "nie zdarzyło się, by zabroniono mi robić zdjęcia papieżowi". "Jeśli ich nie robiłem, to podyktował mi to szacunek dla papieża i moje sumienie. Są bowiem chwile, gdy Arturo Mari mówi sobie: «Nie, to nie jest właściwy moment»" - dodał fotograf. Pierwsze zdjęcie zrobił papieżowi Polakowi 16 października 1978 r., gdy ten wychodził z konklawe w Kaplicy Sykstyńskiej. Cały świat obiegło zdjęcie, które Mari zrobił mu w szpitalu po zamachu z 13 maja 1981 r. W sumie było tych zdjęć kilka milionów. Miejsce Arturo Mariego, który był oficjalnie szefem działu fotograficznego "L'Osservatore Romano", zajął jego uczeń i asystent Francesco Sforza.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"