Mirosław S. z Torunia dostał nauczkę za to, że dla żartu zamieścił w nim zdjęcie Jezusa Miłosiernego z doklejoną twarzą Stalina - odpowie przed sądem za obrazę uczuć religijnych - ostrzega Gazeta Wyborcza.
34-letni torunianin - lektor języka angielskiego z wyższym wykształceniem - twierdzi, że kilka miesięcy temu znalazł fotomontaż w sieci. - Uznałem, że jest zabawny, i przekopiowałem na stronę www.wrzuta.pl, gdzie każdy wrzuca, co mu się podoba - opowiada. - Podpisałem go "Św. Józef". Kiedy 30 maja o 8 rano zapukała do mnie policja z Chełmna i przedstawiła mi zarzut, zdębiałem. Zdjęcie, które zostało wykorzystane do fotomontażu, przedstawia postać Chrystusa zmartwychwstałego z charakterystycznymi dwoma promieniami z obrazu w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Jego replika znajduje się w niemal każdym kościele w Polsce. Na spreparowane zdjęcie Chrystusa z twarzą Stalina natknęło się podczas przeglądania internetu dwoje mieszkańców wsi Firlus pod Chełmem. Poczuli się dotknięci i zażądali od policji, aby odnalazła sprawcę, który uraził ich uczucia religijne. Funkcjonariusze ustalili, z jakiego komputera został wysłany do sieci fotomontaż, i w ten sposób dotarli do Mirosława S. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komendy w Chełmnie. Tu trafił również jego sprzęt. Podczas przesłuchania torunianin potwierdził, że zamieścił zdjęcie w internecie. Choć dodał, że tego nie żałuje, zgodził się na zaproponowaną karę, co pozwala sądowi na wydanie wyroku bez przeprowadzania procesu. Z dwóch opcji - 2 tys. zł grzywny lub 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu i 500 zł grzywny - zdecydował się na tę drugą. Jednak po wyjściu z komendy zmienił front: - Nie wiedziałem, że zdjęcie przedstawia Jezusa, bo nie jestem religijny - twierdzi. - Sądziłem, że to satyra na kult jednostki w byłym ZSRR. Dla mnie to był Stalin ucharakteryzowany na świętego. Przecież nie ja robiłem to zdjęcie, więc skąd miałem wiedzieć, że może kogoś obrazić? Bp Tadeusz Pieronek: - Ktoś, kto bawi się w takie rzeczy, powinien udać się do psychiatry. Przypadkami patologicznymi się nie zajmuję, więc nie będę tego nawet komentował. Tylko człowiek niespełna rozumu tak obchodzi się ze świętościami. Mirosław S. zapowiada, że wycofa z sądu zgodę na tzw. dobrowolne poddanie się karze. Obecnie sprawę konsultuje z adwokatem. Jeśli to zrobi, odbędzie się normalny proces. - Szokuje mnie, że można kogoś skazać za tak bzdurne przestępstwo, jakim jest przesyłanie plików po internecie. Każdego dnia tysiące ludzi dzielą się zdjęciami znalezionymi w różnych miejscach w sieci, bo uważają je za dziwne, ciekawe, szokujące albo śmieszne - dziwi się Mirosław S. Funkcjonariusze prowadzący jego sprawę nie mają wątpliwości: - Tak jak nie widzimy powodu, aby bezkarnie znieważać np. mniejszości seksualne, tak nie ma przyzwolenia na obrażanie czyichś uczuć religijnych, bez względu na wyznanie - mówią. - To specyficzna sprawa. Pokrzywdzeni pochodzą ze środowiska wiejskiego, gdzie wrażliwość religijna jest wyższa. Nie dziwi nas, że ludzie mogli poczuć się urażeni. Sąd ma zająć się sprawą 28 czerwca.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.