To trochę sztuczne wyolbrzymianie problemu - uważa ks. Marceli Cogiel. Takie jest zdanie dyrektora Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej w Katowicach o liście rzecznika praw obywatelskich do ministra edukacji narodowej.
Rzecznik praw obywatelskich postuluje by "nauczanie religii w szkołach jak i sprawowanie nadzoru nad realizacją programów nauczania odbywało się zgodnie z przepisami, gwarantowało wolność sumienia i religii z pełnym poszanowaniem zasad tolerancji". - Nie znam jakichś rażących uchybień i to zarówno ze strony ministerialno-kuratoryjnego nadzoru jak i ze strony władz kościelnych - podkreśla w rozmowie z KAI ks. Cogiel. Jego zdaniem zarówno władze oświatowe jak i strona kościelna stosują się do rozporządzenia z 14 kwietnia 1992 r. "W sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach" - z późniejszymi zmianami. - Nie sądzę, żeby ktoś dzisiaj w Polsce łamał te postanowienia i posyłał do szkoły nauczyciela bez kwalifikacji - stwierdził dyrektor wydziału katechetycznego katowickiej kurii. Respektowane są ministerialne i kościelne wymogi z 2000 r. dotyczące wykształcenia nauczycieli. Aby uczyć religii w szkołach podstawowych i gimnazjach trzeba być przynajmniej absolwentem Kolegium Teologicznego, natomiast w szkołach ponadgimnazjalnych - magistrem teologii - przypomina ks. Cogiel. Jego zdaniem, wypowiedź rzecznika praw obywatelskich o konieczności "zapewnienia właściwego doboru kadry nauczającej" , by "lekcje religii nie były jedynie miejscem krzewienia wiary, ale również przekazywania wiedzy o religii" świadczą o niezrozumieniu zagadnień związanych z nauczaniem religii w szkołach. Ks. Cogiel przypomniał, że w Polsce realizowany jest model katechezy konfesyjnej tzn. każde z wyznań ma prawo do lekcji religii w szkole, jeśli zbierze się przynajmniej 7 uczniów zainteresowanych uczestniczeniem w tych zajęciach. - Nie uczymy religioznawstwa czy religiologii, tylko to jest katolicka nauka religii. Tak samo inne wspólnoty i związki wyznaniowe: ewangelicy czy prawosławni również realizują ten model nauczając własnej religii - podkreślił. - Model katechezy jaką realizujemy w Polsce to jest triada zgodna z filozofią reformowanej edukacji: uczeń ma wiedzieć, rozumieć i umieć skorzystać z wiedzy. W przypadku edukacji religijnej chodzi o kształcenie intelektu, formowanie charakteru - a więc formację duchową i moralną, jak również nabywanie umiejętności np. poprzez udział w kulcie, korzystanie z sakramentów, więc w tym znaczeniu, jest to rzeczywiście również katecheza prowadząca do życia wiary - mówi ks. Cogiel Dyrektor nie obawia się religijnej nietolerancji. - Czasem przychodzą na religię uczniowie niepraktykujący czy niewierzący, żeby np. poznać nauczanie Kościoła na jakiś temat. Ale nikt nie pyta się ich o wyznanie - mówi. Ks. Cogiel zauważa również, że kwestia zorganizowania lekcji etyki dla uczniów nie uczęszczających na lekcje religii to suwerenna decyzja dyrekcji szkoły. - Pytanie czy będą chętni uczniowie? Czasami w szkołach ponadgimnazjalnych uczniowie wolą nic nie wybrać (ani religii ani etyki), by mieć mniej zajęć i więcej czasu dla siebie - zauważa duchowny. Dyskutowaną ostatnio kwestię wliczania ocen z religii do średniej - jego zdaniem należy widzieć w szerszym kontekście bowiem, według rozporządzenia z 13 lipca br. wszystkie przedmioty fakultatywne i nadobowiązkowe niezależne od ich rangi mają możliwość wliczania ocen do średniej. Ks. Cogiel podkreśla, że religia jest jednym z tego typu przedmiotów.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.