Instytucje rządowe angażują publiczne pieniądze w marketingowe akcje koncernów farmaceutycznych zarabiających krocie na środkach antykoncepcyjnych - zaalarmował Nasz Dziennik.
Prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego prof. Jan Kotarski zapewnia, że główne dochody stowarzyszenia to składki własne. - Uważam za wysoce niestosowne, a nawet wręcz za skandaliczne, aby pieniądze publiczne trafiały na akcje, które prowokują młodzież do nieodpowiedzialnych zachowań, promują wczesne rozpoczynanie życia seksualnego, przypadkowe związki i współżycie każdego z każdym i o każdej porze. Zachęcają do antykoncepcji, zapominając całkowicie o odpowiedzialności za siebie i za drugą osobę. Angażowanie środków publicznych, jeśli to prawda, a szczególnie środków Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, które chce być wiodące w promowaniu odpowiedzialności w sferze seksualnej, mimo licznych doniesień ze świata nauki o szkodliwym wpływie antykoncepcji na zdrowie szczególnie młodej kobiety, one potwierdzają tę okrutną prawdę, że antykoncepcja, np. hormonalna, zwiększa ryzyko zachorowania na raka i jest przyczyną poważnych problemów w ukształtowaniu układu hormonalnego młodej kobiety - zaznacza Kłeczek. - Publiczne pieniądze nie powinny być angażowane do tego typu promocji, jednakże stosuje się różne chwyty, żeby to umożliwić - dodaje Ewa Kowalewska. - Zyski ze sprzedaży środków antykoncepcyjnych to jest to, co każda z firm ukrywa. Chodzi o olbrzymie pieniądze. Żadnych danych nigdzie nie można znaleźć, bo one są przed społeczeństwem ukrywane - dodaje Kowalewska. Negatywne skutki antykoncepcji ujawniają się w wielu sferach: fizycznej, psychicznej, duchowej, społecznej i ekologicznej. - Środki antykoncepcyjne są ewidentnie środkami toksycznymi, gdyż ingerują one w fizjologię kobiety. Skutki w sensie fizycznym są bardzo poważne. Trzeba zaznaczyć, że na liście środków rakotwórczych znalazły się środki antykoncepcyjne - tłumaczy dr Urszula Dudziak, psycholog z Instytutu Nauk o Rodzinie KUL, członek Krajowego Zespołu Naturalnego Planowania Rodziny. - Innymi skutkami ubocznymi stosowania tych środków, które mogą wystąpić, są problemy z trawieniem, nudności, wymioty czy otyłość. Jeśli chodzi o bardzo młode kobiety, to antykoncepcja stosowana przed zakończeniem okresu dojrzewania może zwiększać ryzyko zaburzeń płodności, a nawet niepłodności w przyszłości. Mówiliśmy o lekach hormonalnych, jeśli zaś chodzi o stosowanie prezerwatyw, to mogą one wywołać takie dolegliwości jak uczulenia, alergie, otarcia czy uszkodzenia, przede wszystkim mogą wpływać u mężczyzn i u kobiet na zaburzenia libido - podobnie jak leki hormonalne, co może prowadzić do uczucia niepełnego stosunku seksualnego, uczucia pewnej bariery, to potęguje świadomość takiej złudnej relacji, co wzmacnia uczucie, że płodność jest dla nas zagrożeniem. Traktujemy płodność jako chorobę i staramy się ją jakoś unieszkodliwić - dodaje Ewa Ślizień-Kuczapska, ginekolog położnik.
To jedyny głos z Watykanu po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.
Rodzime firmy odczuwają to najboleśniej i liczą na interwencję rządu.
Nie zapomniano także o innych regionach świata. Zwłaszcza tych, w których trwają działania wojenne.
Od 2021 r. duchowny był rektorem Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej.