Nagonką na Alicję Tysiąc nazwała Gazeta Wyborcza popieraną przez polskich biskupów akcję pisania protestów do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Gazeta Wyborcza napisała: "Wyrażam moje zdumienie, oburzenie i przerażenie wobec wyroku Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu karzącego Rząd Polski za to, że córeczka pani Alicji Tysiąc nie została zamordowana przed urodzeniem" - do wysyłania takich protestów nawołuje organizacja katolików działająca przy Episkopacie Akcję wymyślił Komitet Społeczny Promocji Małżeństwa, Rodziny i Życia działający przy Radzie Episkopatu ds. Rodziny. Episkopat wzór protestu zamieścił na swoich stronach internetowych. Do akcji włączył się też katolicki tygodnik Gość Niedzielny i portal wiara.pl. Komitet podaje adresy e-mailowe Trybunału w Strasburgu i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, na które należy wysyłać podpisane protesty. - Ten społeczny sprzeciw wobec decyzji Trybunału był przedstawiony biskupom i odbywa się za ich wiedzą - mówi Gazecie ks. Józef Kloch, rzecznik Episkopatu. Alicji Tysiąc odmówiono prawa do aborcji, chociaż cierpiała na poważną wadę wzroku, a ciąża groziła nawet jego utratą. Tysiąc nie miała możliwości odwołania się od decyzji polskich lekarzy, więc poskarżyła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jej sprawę poparła przed Trybunałem Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Tysiąc wygrała. Polski rząd ma wypłacić jej 25 tys. euro odszkodowania - Strasburg odrzucił właśnie odwołanie polskiego rządu. W Polsce aborcja jest dopuszczalna w trzech przypadkach: zagrożenia życia lub zdrowia kobiety, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa, a także gdy istnieje ryzyko nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Ale w apelu czytamy: "Odmowa aborcji była zgodna z prawem obowiązującym w Polsce. Dlatego jako obywatel nie mogą się zgodzić z wyrokiem Trybunału, podjętym wbrew prawu obowiązującemu w mojej Ojczyźnie". Alicję Tysiąc ostro atakuje też w najnowszym Gościu Niedzielnym ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny tygodnika: "Żyjemy w świecie, w którym mama otrzymuje nagrodę za to, że bardzo chciała zabić swoje dziecko, ale jej nie pozwolono. To odszkodowanie będzie pochodzić z budżetu państwa, a więc z naszych podatków". Sędziów Trybunału, "którzy wydali tak nieprawdopodobny wyrok", ks. Gancarczyk porównuje do zbrodniarzy hitlerowskich z Auschwitz - doktora Mengele i Rudolfa Hoessa, którzy "po godzinach pracy, uśmiechnięci i zrelaksowani" wyjeżdżają odpocząć. Werdykt Trybunału kwestionuje również prymas Józef Glemp. - Wyrok na życie nienarodzone zostaje niesłusznie narzucony Polsce - stwierdził niedawno. I ubolewał: - Matka skarży lekarzy, że nie wypełnili jej wyroku na swoje dziecko. Otrzymała Polska, polscy lekarze, naganę, karę za to, że uratowali życie. - Takie komentarze wskazują na niezwykły prymitywizm polskiej wrażliwości i brak szacunku dla kobiety. Sprawa nie ma nic wspólnego z pragnieniem ratowania każdego życia od poczęcia, nie mówiąc już o szacunku dla prawa. Bo Alicja Tysiąc miała prawo do legalnej aborcji właśnie dlatego, że spełniała jeden z warunków, kiedy ciążę można usunąć. Jest rzeczą niegodną domaganie się od niej bohaterstwa wtedy, kiedy prawo tego nie wymaga - komentuje Andrzej Wielowieyski, wieloletni sekretarz Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Gazeta Wyborcza zamieściła też komentarz autorstwa Katarzyny Wiśniewskiej, w którym czytamy: Obrońcy życia "od poczęcia do naturalnej śmierci" nie mają prawa stygmatyzować kobiet, które z różnych względów chcą usunąć ciążę. Ani szczuć dziecka przeciwko matce. Córka Alicji Tysiąc ma teraz siedem lat. Na pewno znajdą się życzliwi, którzy doniosą jej, co o mamie sądzi sam prymas czy katolicki tygodnik. Tygodnik, który przecież stawia na rodzinę. Pani Tysiąc dzieci wychowuje sama, utrzymując się za 600 zł renty. Odszkodowanie to nie nagroda za zabicie dziecka, jak w obelżywy sposób określa to ks. Gancarczyk, tylko kwota, która zapewni mu godziwe życie. "Wyrok matki na dziecko", "morderstwo" , "Strasburg jak Auschwitz" - słyszymy. To nie werdykt Trybunału, lecz taki język przedstawicieli Kościoła - nieludzki i niechrześcijański - zdumiewa i przeraża. Ręce opadają... Niech póki co Internauci to skomentują. Wiara.pl
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.