Kościół modli się więc o pokój i pomaga uciekinierom.
W Libanie przebywa już ponad półtora miliona uchodźców z Syrii. Tak szacuje przewodniczący libańskiej Caritas, mimo iż Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców podaje liczbę o ponad połowę niższą (726 tys.). Spośród Syryjczyków, którzy znaleźli schronienie na terytorium Libanu, jest ok. 35 tys. chrześcijan – powiedział ks. Simon Faddoul. Syryjska mniejszość chrześcijańska stała się „kozłem ofiarnym” obecnej wojny, padając ofiarą ataków zarówno sił rządowych, jak rebeliantów – uważa kapłan stojący na czele Caritas Libanu. Przypomniał on porwanie w Syrii dwóch biskupów i dwóch księży, którzy mimo międzynarodowych apeli nadal nie zostali uwolnieni.
Ks. Faddoul poinformował, że syryjskimi uchodźcami zajmuje się 75 pracowników i ok. stu wolontariuszy libańskiej Caritas. Nie tylko dbają o ich podstawowe potrzeby, ale udzielają pomocy psychologicznej, koniecznej po doznanych cierpieniach i przeżyciach wojennych. Ze wzrostem liczby uchodźców maleją zasoby na ich wsparcie. Głównymi problemami są oświata i sytuacja zdrowotna, związana też z szerzeniem się epidemii. Odnotowano przypadki gruźlicy i tyfusu. Caritas przy współpracy z UNICEF udało się zapewnić miejsca w libańskich szkołach publicznych dla 22 tys. młodocianych przybyszów z Syrii. Niektórzy uchodźcy oddają się żebraniu na ulicach Bejrutu i innych miast czy prostytucji. Organizacje mafijne wykorzystują przede wszystkim niepełnoletnich i kobiety. Libańska Caritas niesie też pomoc na terenie Syrii. Na prośbę kolegów z syryjskiej Caritas zorganizowała transport żywności do graniczącego z Libanem rejonu Al Quseir, dotkniętego ostrymi walkami w maju i czerwcu.
Warto w tym miejscu dodać, iż sytuacja w Syrii i Egipcie znalazła się w centrum rozpoczętego dziś w Rzymie spotkania przedstawicieli Konferencji Biskupów Łacińskich w Regionach Arabskich. Zrzesza ona hierarchów rzymskokatolickich pracujących w krajach arabskich Bliskiego Wschodu, w Egipcie i Somalii. Mowa jest m.in. o tym, jak Kościół może wesprzeć cierpiących – podkreśla uczestniczący w spotkaniu łaciński patriarcha Jerozolimy abp Fuad Twal.
„Nie istnieje wojna na Bliskim Wschodzie, która nie przekładałaby się na sytuację w całym regionie. Pierwszym efektem jest inwazja uchodźców, zarówno do Libanu, jak i Jordanii. Zanim przybyli uchodźcy z Syrii, wspieraliśmy uciekinierów z Iraku, ponad pół miliona…To niekończący się dramat! Dzięki Bogu nasza Caritas zaangażowała się wspaniale, dając piękne świadectwo miłosierdzia! Jako Kościół nie możemy pozostać obojętni na dramat dokonujący się w Syrii i Egipcie. W całym regionie tysiące ludzi modliło się o pokój wraz z Papieżem Franciszkiem. Według mnie cud się dokonał. Wcześniej była to kwestii życia lub śmierci, staliśmy w obliczu kolejnej wojny. A teraz, po modlitwie, szuka się dyplomatycznego i politycznego rozwiązania konfliktu” – zauważył jerozolimski patriarcha.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.