Pierwszy butik dla prawosławnych Rosjanek, które pragną być eleganckie, otwarła w Sankt Petersburgu pewna popadia, czyli żona prawosławnego duchownego - napisała Rzeczpospolita.
Założycielka butiku Nadieżda Biełkowa-Biertacz jest przekonana, że wyznawczynie prawosławia mają prawo być eleganckie, a znalezienie strojów skromnych, eleganckich i modnych zarazem nie należy do łatwych. Sklep usytuowany w centrum dawnej stolicy Rosji nosi nazwę "12 Świąt" (w nawiązaniu do 12 najważniejszych świąt prawosławnych). Na manekinach - długie wełniane spódnice, kaszmirowe szale, jedwabne chusty. Brązy, szarości, blady róż, biel i czerń - to dominujące barwy strojów i dodatków. Dla 44-letniej Nadieżdy - żony duchownego, matki czworga dzieci i już także babki - ważne jest zerwanie ze stereotypem wierzącej Rosjanki całej w czerni i w chustce na głowie. Ceny, zdaniem szefowej butiku, nie są wygórowane: od 300 do 3.000 rubli (8,50-85 euro). Są plany sprzedaży w butiku także kosmetyków pielęgnacyjnych. Według najnowszych sondaży ośmioro na dziesięcioro Rosjan uważa się za ludzi wierzących, dwie trzecie z nich to wyznawcy prawosławia.
Tak wynika z sondażu SW Research wykonanego na zlecenie "Wprost".
Przedstawienia odbywały się kilka razy w tygodniu, w późnych godzinach wieczornych.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.